De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.
kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)
czwartek, 3 maja 2007
obowiązkowym szkolnym mundurkom mówimy zdecydowane NIE !
mój syn chodzi do szkoły ubrany „normalnie”, zwykłe dżinsy, bawełniane bluzy, bawełniane podkoszulki. wrzucam do pralki, piorę, schnie, nie prasuję, czyste, pachnące, zdrowe. nadchodzą obowiązkowe mundurki - czy będą bawełniane? przypuszczam, że będą sztuczne, czy dadzą się, ot tak, prać w pralce, czy trzeba je będzie prasować, a może oddawać do pralni chemicznej jeszcze? każdy biały element przecież trzeba codziennie zmieniać, zapewne będą to bluzki i koszule. jednolitość, a gdzie indywidualizm młodego człowieka wyrażany przez strój, przez styl, gdzie możliwość poszukiwań własnego "ja a mój strój", wyrabianie własnego gustu, wyrażanie siebie kolorem, doborem elementów ubioru. każdy ma swoje ulubione kolory w których mu jest jak we własnej skórze, w których dobrze wygląda i dobrze się czuje, po co to eliminować.
syn zaczął gimnazjum bezmundurkowe, obowiązkowe mundurki to ubezwłasnowolnienie, gdzie wybór, nagle musi zacząć je nosić, bo ktoś z rządu nagle doznał mundurkowego objawienia. zwykle ciuchy i tak będzie trzeba kupić, mundurki nie będą zamiast, będą plus. po co? dlaczego? pieniądze ktoś duże zarobi - kto? gigantyczny wydatek dla biednych, spory dla średnich, niepotrzebny. szkoły mogą przecież ustalić, narzucić, wyegzekwować noszenie spokojnych, nie wariackich strojów, ale po co od razu mundurki? presja noszenia modnych ciuchów? hm, są modne ciuchy na przecenach, wyprzedażach, tanie, ładne, proste, skromne. można się takiej presji nie poddawać przecież, jest nie tylko w szkołach, presja dobrych ciuchów jest wszędzie. ale przecież można i ładnie i modnie i skromnie i tanio. i bez mundurków, żadnych i dla nikogo, no, chyba że ktoś chce i dobrowolnie, ale to już zupełnie inny temat.
a jeszcze kwestia wyrośnięcia z mundurka, przykrótkie rękawy i mankiety, może sztukowane przez biedniejsze matki, przybrudzone (a tam, brudne po prostu), bo z braku kasy tylko jeden komplet - czy ktoś o tym, hm, pomyślał? to dopiero będzie obciach dla dziecka. jeśli ktoś chce już coś dofinansowywać, niech zainwestuje w obiady dla biedniejszych uczniów albo coś na kształt
sprawdzałam w sieci, mundurki będą z: elano - wełny, elany, mieszanki poliester-wiskoza-wełna ....
w moim domu nie będzie mundurków
gierki? tylko bierki....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz