.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

wtorek, 27 sierpnia 2019

schyłek lata


Obejrzałam jakiś czas temu "Piranie" skutkiem czego film rozsiadł się we mnie i spokoju nie daje. Aż książkę na podstawie której popełniono tę wspaniałą dla mnie produkcję, zdecydowałam się pozyskać. Musiałam pojechać po nią dziś, a czasu jakoś mało. Więc na rower i śmig, jako że sieciówka nieaktywna (karta miejska na środki transportu publicznego), aktywuję jutro. Cyklistka nawrócona po kilkunastu latach przerwy. Samochodami już jeździłam, następnym etapem skuter, jak w Neapolu?

Latka lecą. Trzeba jakoś racjonalnie dobę zagospodarować, choć w minimalnym stopniu. Ruch. Rower, siłownia, basen, praca fizyczna jakaś, choćby wyrzucanie śmieci (tak z dziesięć razy dziennie bez windy), ogarnięcie chałupki. Podlanie kwiatków i zrobienie herbaty się nie liczy.

Przez ostatni rok przeczytałam 12 scenariuszy filmowych. I jedno opowiadanie Hena. No to teraz nadrabiam czytając szóstą książkę pod rząd. Teraz czyli w sierpniu. I znowu oglądam sporo filmów, ale to jeszcze i tak nie tyle ile bym chciała.

Przerwa długa? No to co? Teraz będzie częściej. Facet nie sprzyja pisaniu, ale o tym innym razem, albo i nie. Pa, czółko, mam do dooglądania film, do doczytania książkę, a jutrzejsze wstawanie bladym świtem, poniekąd z konieczności.

niedziela, 24 lutego 2019


Nadejszła wiekopomna chwila. Pan Wojtek Smarzowski robi nowy FILM! FABUŁĘ. Zdjęcia będą realizowane w lipcu-sierpniu-wrześniu w okolicach Ciechocinka, okolicach Warszawy oraz na Łotwie. W piątek i sobotę w hotelu TeoDorka w Ciechocinku odbył się pierwszy duży casting, wybierano statystów i epizodystów. Przybyły prawdziwe tłumy : )


W najbliższej przyszłości ma powstać także serial o Słowianach.
Trzymam kciuki i nie mogę się doczekać.

Olli Mäki, 2016 / Bokser i śmierć, 1962



Dziwnym trafem, niezamierzenie, dwie ostatnie fabuły jakie oglądałam, traktowały o pięściarzach. Pierwsza, kilka dni temu, to "Bokser i śmierć" z 1962 roku. Historia na faktach powstała w oparciu o opowiadanie Józefa Hena o tym samym tytule. Polecam, perełka nieodkryta, momentami jak film Kurosawy. Główny bohater niesamowity, jaka TWARZ!
Dwa dni później wybrałam się na film fiński, w ramach Skandynawskiej Akademii Filmowej. Niespodziewanie też o bokserze, również świetnie zrealizowany (choć nieporównywalnie, jednak różnica ponad pół wieku w "dacie urodzenia"), takoż główny bohater fascynujący, z silną osobowością, choć różną siłą rażenia (dosłownie i w przenośni).
Wniosek po obu filmach jednakowy: Nie chcesz być głodny? Zabierz się za boksowanie. Z pewnością zostaniesz nakarmiony. No, chyba że trener przeniesie do lżejszej kategorii wagowej : /
"Olli Mäki" jest czarno-biały specjalnie. Udanie przenosi w czasy minione, jeszcze przed urodzeniem znacznej większości z nas. Inspiruje. Subtelny, specyficzny fiński humor doceni chyba tylko wielbiciel wszystkiego co fińskie, jak ja. No i ten język jedyny w swoim rodzaju. Włączam YLE piste fi

"Bokser i śmierć" (Boxer a smrť)
Czechosłowacja 1962
R: Peter Solan
S: Tibor Vichta, Józef Hen, Peter Solan
Na podstawie opowiadania Józefa Hena "Bokser i śmierć"


"Olli Mäki" (Hymyilevä mies)
Finlandia, Niemcy, Szwecja 2016
R: Juho Kuosmanen
S: Juho Kuosmanen, Mikko Myllylahti