.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

środa, 29 lipca 2009

kukuruza


Na Księżycu wylądowali Amerykanie. W czasie przechadzki pokazują plany: tu będzie budynek mieszkalny, tu budynek do badań naukowych, tu będą laboratoria...

Nagle zza górki wychodzi jakiś człowiek i mówi: niet niet towariszczy, tu budiet wsio kukuruza.


piątek, 10 lipca 2009

trochę sztuki











zdjęcia: xbw

Zdjęcia zrobiłam niespełna rok temu w trakcie jednego z nielicznych spacerów. Interesujące miejsce, nieprawdaż?

czwartek, 9 lipca 2009

You Rock My World


Do zaglądających: miło mi, że wpadacie, chociaż nie piszę...


Czemu nie piszę? Dobre pytanie, czasem tak człowieka nachodzi.
Czy naszłoby mnie tu i teraz, gdyby moja czarno-biała gwiazda muzyki pop nadal świeciła?


Raczej nie, pewnie śledziłabym z zachwytem i podziwem wielki londyński come back, może ponownie wybrałabym się na koncert... I cieszyłabym się życiem w stopniu o wiele większym, niż teraz... Moje serce ostatnio bije w rytm bębnów They don't care about us a ramiona same kołyszą się przy You rock my world. Kiedy idę ulicą, przyłapuję się na nieświadomym nuceniu Heal the world lub Earth song.


Przejdzie? Tylko kiedy...






"Życie ukryte w słowach"


Na biurku leży sterta filmów. Znalazłam w nim perełkę, mój bezcenny Ukasz kiedyś kupił i dorzucił. Wczoraj obejrzałam jeden raz, a dziś drugi. I muszę się tym odkryciem oczywiście podzielić. Film nosi tytuł "Życie ukryte w słowach", wyreżyserowała go nieznana mi wcześniej Isabel Coixet. Jest produkcji hiszpańskiej, ale anglojęzyczny. Producentem filmu jest między innymi Pedro Almodóvar.

Opis akcji nic tu nie da, pozornie nie dzieje się zbyt wiele. Sedno sprawy tkwi w tych nielicznych, z rzadka wypowiadanych słowach. Każda z postaci jest samotna, łącznie z gęsią i krzaczkami bazylii. Samotny jest kosz do gry i samotna platforma wiertnicza. Barwą dominującą jest stal falującego morza, pozostałe kolory są w odcieniach smutno szarych. Nawet helikopter jest czarny. I tak to "coś" narasta aż do kulminacji, jak morska fala która płynie łagodnie, z pozoru leniwie, niespiesznie, aż zamienia się w wielką grozę...

Film ma dedykację, przesłanie, misję pamiętania. Jest WSTRZĄSAJĄCY. Z całą pewnością należy do moich ulubionych, niektóre sceny mogłabym oglądać wielokrotnie, są tak wiele mówiące, że kto wie, ile jeszcze można w nich dostrzec. Jest tu trochę symboli i wieloznaczności. I nie ma większego znaczenia, że występuje tu Tim Robbins, tego filmu nie ogląda się dla aktora.

Gorąco polecam, kino nierozrywkowe, ale wysokich lotów. Uprzedzam, że łzy prawie na pewno każdemu popłyną. I gwarantuję, że każdy znajdzie coś, co go głęboko poruszy...


Życie ukryte w słowach
La vida secreta de las palabras
The Secret Life of Words
Reż. Isabel Coixet
Hiszpania 2005