.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tadeusz Różewicz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tadeusz Różewicz. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 lutego 2016

prędzej szybciej dalej więcej głośniej


Prędzej jeść pić czytać żyć
kochać prędzej
dalej jechać lecieć
więcej szybciej mówić
szybciej żegnać odchodzić zostawiać
więcej słuchać patrzeć
oglądać dotykać wąchać
oglądać posiadać smakować
kochać być tu i tam
i gdzie jeszcze
śmiać się głośniej pchać
biec oddychać
Szybciej
więcej
prędzej dalej wyżej niżej głębiej
szybciej szerzej żyć
jeść pić spać
kochać
żyć dłużej

Tadeusz Różewicz, fragment wiersza "Za przewodnikiem"

MARTA FREY http://www.facebook.com/marrafri








piątek, 22 stycznia 2016

Różewiczem równoważenie


Po co otwarłem oczy 
Zalewa mnie świat kształtów i barw
fala za falą
kształt za kształtem
barwa za barwą
wydany na łup
jadowitych zieleni
zimnych błękitów
intensywnych żółtych słońc
jaskrawych czerwonych homarów
jestem nienasycony.

Po co otwarłem uszy
napełniły mnie harmonie żywe
echa głosów umarłych
nawet łza tnie za zgrzytem twarz
jak diament szkło
i cisza naciągnięta jak skóra
na bębnach wojennych grzmi
nieszczęsny słyszę jak trawa rośnie.

Po co rozwiązałem język
utraciłem milczenie złote
gaduła nie powiem nic nowego
pod słońcem.
Otwarty na wskroś
nie znam zaklęcia
nie zamknę się
w sobie sam.

"Uczeń czarnoksiężnika"


Jak dobrze Mogę zbierać
jagody w lesie
myślałem
nie ma lasu i jagód.

Jak dobrze Mogę leżeć
w cieniu drzewa
myślałem drzewa
już nie dają cienia.

Jak dobrze Jestem z tobą
tak mi serce bije
myślałem człowiek
nie ma serca.

"Jak dobrze"

piątek, 4 grudnia 2015

"pisałem"


Pisałem
chwilę albo godzinę
wieczór noc
ogarniał mnie gniew
drżałem albo niemy
siedziałem obok siebie
oczy zachodziły mi łzami
pisałem już bardzo długo
nagle spostrzegłem
że nie mam w ręku pióra

Tadeusz Różewicz "Pisałem"

Sokół / Hades / Sampler Orchestra

 

wtorek, 1 grudnia 2015

nic nigdy


Nic nigdy nie zostanie
wytłumaczone
nic wyrównane
nic wynagrodzone

nic nigdy

czas niczego nie uleczy
rany nie zabliźnią się
słowo nie wejdzie
na miejsce słowa

groby nie zarosną trawą
umarli umrą
i nie zmartwychwstaną

świat się nie skończy

poezja powlecze się dalej
w stronę Arkadii
albo w stronę drugą



Tadeusz Różewicz - "Wiedza"
z tomu „Na powierzchni poematu i w środku. Nowy wybór poezji”, 1983

Sokół / Hades / Sampler Orchestra


piątek, 2 maja 2014

z Różewicza

====================================================================

"Widzi pani, jestem zbyt prymitywny. Wszystkie nieporozumienia między mną i światem wywodzą się z tego, że jestem prymitywny i chcę poważnie traktować życie. Taki byłem, bo teraz to i nie wiem, jaki jestem. Podobnie jak większość ludzi. A już najgorsi są ci, co o tym myślą. Przeklęta gadanina, gdyby ludzkość razem ze mną zamknęła na wieki olbrzymią jadaczkę. Niech te dwa miliardy umilkną na jeden dzień i wszystko odzyska swój blask. Ze słowami jest o wiele gorzej, niż nam się wydaje. Język kłamie myślom, rozumie pani. Pozwoli pani, że zacytuję zagranicznego pisarza, filozofa. Nasi miejscowi w tygodnikach gadają tak zawile i mądrze, to znaczy oczywiście tak głupio i zawile, że nie sposób ich cytować. Uwaga! Cytuję: „Jakaż przepaść pomiędzy impresją a ekspresją! Taki już jest nasz ironiczny los - żywić szekspirowskie uczucia, a mówić o nich językiem sprzedawcy samochodów, wyrostka lub gimnazjalnego profesora"... Koniec cytatu!”

Tadeusz Różewicz - fragment dramatu "Kartoteka", Wydawnictwo Literackie, str. 49-50

====================================================================



"DZIENNIKARZ Czy można wiedzieć, jaki ma pan cel w życiu?
BOHATER Ja już osiągnąłem i teraz raczej trudno mi powiedzieć...
DZIENNIKARZ A czy pan jest zadowolony z tego, że żyje?
BOHATER Tak... nie... tak... właściwie tak.
DZIENNIKARZ A dlaczego?
BOHATER Czy ja wiem...
DZIENNIKARZ A któż to ma wiedzieć?
BOHATER Nie wiem.
DZIENNIKARZ A czego pan chce dokonać jeszcze?
BOHATER Noo... mam różne plany, chciałbym oczywiście... wprawdzie...
DZIENNIKARZ notuje. Namyśla się, rzuca nagle pytanie Jakie są pana poglądy polityczne?
BOHATER Kto ma o piątej rano poglądy polityczne? Oszalał. Chce, żebym miał o świcie poglądy! Trzeba się umyć, ubrać, załatwić, wyczyścić zęby, zmienić koszulę, założyć krawat, wciągnąć spodnie i dopiero poglądy...
DZIENNIKARZ Rozumiem... Czy pan wierzy w zbawienie?
BOHATER Tak... nie... raczej... do pewnego stopnia... śmieszne pytanie.
DZIENNIKARZ Jeśli się nie mylę, pan jest prostym człowiekiem?
BOHATER Tak.
DZIENNIKARZ Pan wie, że w pana rękach leżą losy świata?
BOHATER Do pewnego stopnia.
DZIENNIKARZ Co pan zamierza uczynić, aby zachować pokój na świecie?
BOHATER Nie wiem.
DZIENNIKARZ Czy pan zdaje sobie sprawę z tego, że w wypadku wojny wodorowej zginie ludzkość?
BOHATER prawie wesoło Oczywiście, oczywiście.
DZIENNIKARZ I co pan robi, żeby nie dopuścić do wybuchu?
BOHATER śmieje się Nic.
DZIENNIKARZ Ale przecież pan kocha ludzkość?
BOHATER Oczywiście.
DZIENNIKARZ A dlaczego?
BOHATER Jeszcze nie wiem. Trudno mi odpowiedzieć, jest dopiero piąta rano, niech pan wpadnie koło południa, może już będę wiedział.
DZIENNIKARZ chowa notes do kieszeni Niewiele się tu dowiedziałem.
BOHATER Za późno pan przyszedł".

Tadeusz Różewicz - fragment dramatu "Kartoteka", Wydawnictwo Literackie, str. 38-39

====================================================================


"Kartoteka" powstała w latach 1958-1959, pierwsze wydanie 1960

====================================================================

"Głos"


Kaleczą się i dręczą
milczeniem i słowami
jakby mieli przed sobą
jeszcze jedno życie

czynią tak
jakby zapomnieli
że ich ciała
są skłonne do śmierci
że wnętrze człowieka
łatwo ulega zniszczeniu

bezwzględni dla siebie
są słabsi
od roślin i zwierząt
może ich zabić słowo
uśmiech spojrzenie

Tadeusz Różewicz, Głos

czwartek, 24 kwietnia 2014

"i będzie można odetchnąć"



"ONA Głupota przybiera rozmiary
     normalne
ON nieskończoność jest krótsza
     od nogi
     Sophii Loren
ONA miłość i nienawiść
     zmniejszyły wymagania
ON biel nie jest już taka biała
     taka rażąco biała
ONA czerń nie jest już taka czarna
     taka naprawdę czarna
ON temperatura jest średnia
ONA wiatry są umiarkowane
ON ucho van Gogha
     wygląda prawie komicznie
ONA jak zielone ucho śledzia
ON metafizyka ma
     nogi jamnika
ONA opoka mięknie
     i opowiada anegdotki
ON znów jest coś
     w rodzaju poezji
OBOJE zakłada się nogę na nogę
ON na akademii koncercie
     w teatrze w samolocie
ONA psy chodzą w kołderkach
     młodzież jest zagadkowa
     pani Zofia radzi zapomnieć
ON pryszcz na nosie stwarza
     problem alienacji
OBOJE zakłada się nogę na nogę
ON apokalipsę
     czytuje się do poduszki
ONA cytuje w "Przekroju"
ON hierarchia walczy
     z prezerwatywami zamiast
ONA walczyć o podniesienie ich jakości
ON o końcu świata
     mówi się pobłażliwie
OBOJE zakłada się nogę na nogę
ONA domy stoją
ON samochody jeżdżą
ONA panowie mają panie
ON panie mają futra
ONA futra mają kołnierze
ON i tak dalej
OBOJE zakłada się nogę na nogę
ON w kościołach mówi się o piekle
     w sposób oględny
ONA zakłady pogrzebowe
     są obficie zaopatrzone
ON w wielki asortyment
     trumien i wieńców
ONA zdarzają się i tu nadużycia
ON ale klienci mają rację
ONA można wstąpić
ON można wystąpić
ONA można się oburzyć
ON niezbyt głęboko
ONA można wypić kawę
OBOJE zakłada się nogę na nogę

     chwila ciszy
ON A wiesz boję się trochę

     boję się że mogę to stracić
ONA co
ON no właśnie to nic
     boję się o to
     że mogę stracić to
     coś niecoś
OBOJE naszą małą stabilizację
ON że mogę stracić to wstawanie
     z łóżka
ONA to kładzenie się do łóżka
ON i to leżenie w łóżku
ONA i pracę i mój stosunek
     do pracy i stosunek
     przełożonego do mnie
ON i nasze wzajemne stosunki
ONA które nie układają się
     najlepiej
ON ale przecież lepiej tak
     niż wcale
ONA boję się troszkę
     że mogę stracić to mieszkanie
ON i obiady które są raz lepsze
     raz gorsze i ciebie
OBOJE i twoje i moje i nasze
ON w pewnym sensie poglądy
ONA troszkę się boję o szafę
ON i o spodnie w szafie o poetykę
ONA i porcelanę i estetykę
     i kieliszki i etykę
ON o nasze ostatnie słowa
     przed zaśnięciem
ONA i te przed ziewnięciem
ON i o sufit nad nami
OBOJE Nasza mała stabilizacja
     może jest snem tylko
ON ale tak naprawdę tak w głębi
     wierzę że wszystko
     jednak się jakoś ułoży
ONA i będzie można
     odetchnąć
ON z drugiej strony
     jednak coś mnie
     nurtuje
ONA od przebudzenia do
     zaśnięcia
ON Nasza mała stabilizacja
     może jest snem tylko"

fragment dramatu "Świadkowie albo Nasza mała stabilizacja", 1964
Tadeusz Różewicz (9 października 1921 - 24 kwietnia 2014)

świat demaskowany


Matka to po fińsku podróż. Matką jestem od 22 lat. Równiutko. Funkcja rodzica korespondencyjnego - małe ciche bohaterstwo, przez nikogo nie zauważone, przez nikogo nie docenione. Po raz pierwszy jestem matką na dystans, Gniozdurek poszedł w świat.

Świat, który zdejmuje kolejne maski i warstwy otuliny, odziera człowieka z kolejnych złudzeń. My odarci, świat coraz bardziej zdemaskowany. Łuski w oczy wciskamy jak szkła kontaktowe, byle jeszcze trochę przesłonić całą prawdę niepiękną. Zawsze tak było, tylko bez Internetu, łatwiej było trzymać się z daleka od drzewa poznania dobra i zła. Technologie galopują, już prawie nikt nie nadąża, a to dopiero początek. 

Świat żegna Marqueza, Polska żegna Różewicza, Machulski napisał sztukę o Machiavellim. "Machia" będzie wystawiana w kilku teatrach, może uda mi się jakoś pójść, albo choć przeczytać wersję pisaną. Polski teatr nadąża za rzeczywistością, głęboki ukłon.

W odległości mniej więcej dłuższej przekątnej Polski, na wschód, miękko pełznie cicha wojna. Reakcje równie ciche, eteryczne, jak cienie na ścianie (jaskini?).

Idę, poopowiadam sobie bajki. "Coś zróbmy, coś zaróbmy, trochę żywności kupmy!" (Jan Brzechwa)

PA! CZÓŁKO.



"Happy" z Belfastu, szczególnie przywiązałam się do tego właśnie wykonania.