.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Emily Dickinson. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Emily Dickinson. Pokaż wszystkie posty

sobota, 4 listopada 2017

"w udręki monecie"


Za każdą chwilę ekstazy
Płacimy w udręki monecie -
W myśl chybotliwej proporcji
Upadków i uniesień.

Za każdą godzinę szczęścia -
Wysupływane nieufnie
Miedziaki lat - nędzne grosze
Łez, uciułane w Kufrze!

Emily Dickinson
przełożył (mistrzowsko) Stanisław Barańczak

piątek, 10 maja 2013

trzeci


Dawno. Supermarket wielki, zakupy, patrzę kątem oka na płyty CD bo nie mam przecież odtwarzacza. Ale kupuję jedną z II i III koncertem fortepianowym Rachmaninowa. Pierwsza moja płyta CD. Kupiłam odtwarzacz i słuchałam w kółko, choć miałam już także inne płyty. A po obejrzeniu filmu Blask (Shine) jeszcze moje uwielbienie dla Rachmaninowa i jego III koncertu fortepianowego wzrosło. Czytałam wiersze Emily Dickinson i jak ona "Czułam - przez Mózg przechodził Pogrzeb" - kiedy słuchałam koncertu pod koniec finału. Potem dwukrotnie na żywo w warszawskiej filharmonii, marzenia się spełniają. A teraz doczekałam wykonania Daniila Trifonova. Pierwsze wysłuchanie na żywo przez Internet nieudane, ja wyrwana ze świata słowa pisanego, całkowicie przekierowana ze słuchania muzyki na odbiór wzrokowy, dźwięk zacinał się co chwilę i nie podobało mi się. Jakaś dusza miłosierna wrzuciła koncert do sieci, inna dusza podrzuciła mi link i mogłam, na raty posłuchać w spokoju mojego ulubionego koncertu w wykonaniu ulubionego wykonawcy. Pilnując się mocno, by nie zgłupieć z nadmiaru szczęścia. I zobaczyłam zorzę polarną i fizycznie słyszałam jej rozbłyski, oczy mrużyłam i łaskotało mnie podniebienie od tego skrzenia się niektórych fragmentów.




środa, 13 marca 2013

"Góry rosną niepostrzeżenie"




Góry - rosną niepostrzeżenie -
Ich Fiolet wznosi się w Lazur
Bez Planów - Prób - Znużenia -
Pomocy - lub Aplauzu -

W Ich Wieczne Twarze - Słońce
Z lubością zagląda - szukając
Ostatnim - długo się złocącym
Spojrzeniem - towarzystwa - na noc


*******

The Mountains - grow unnoticed -
Their Purple figures rise
Without attempt - Exhaustion -
Assistance - or Applause - 


In Their Eternal Faces
The Sun - with just delight
Looks long - and last - and golden -
For fellowship - at night -



Emily Dickinson



sobota, 18 października 2008

straszne wiersze Emily

  
- 280 -

Czułam - przez Mózg przechodził Pogrzeb -
Minuta po minucie
Kondukt szedł - szedł - i deptał we mnie
Butami zdolności czucia -

Gdy wszyscy Żałobnicy siedli -
Monotonne egzekwie
Załomotały bębnem - Umysł
Zaczął mi w końcu drętwieć -

Słyszałam - jak podnoszą Skrzynię -
Jak przez Duszę raz jeszcze
Skrzypią ich Ołowiane Buty -
Tu rozdzwoniła się Przestrzeń,

Jakby Niebiosa były Dzwonem -
Uchem - całe Istnienie -
A ja i Cisza - porzuconym
W klęsce - samotnym Plemieniem -

A wtedy - Deska w dnie Rozumu
Trzasnęła - zaczęłam spadać -
Tłukąc się o krawędzie Światów -
Aż je przestałam poznawać -



I felt a Funeral, in my Brain,
And Mourners to and fro
Kept treading--treading--till it seemed
That Sense was breaking through--

And when they all were seated,
A Service, like a Drum--
Kept beating--beating--till I thought
My Mind was going numb--

And then I heard them lift a Box
And creak across my Soul
With those same Boots of Lead, again,
Then Space--began to toll,

As all the Heavens were a Bell,
And Being, but an Ear,
And I, and Silence, some strange Race
Wrecked, solitary, here--

And then a Plank in Reason, broke,
And I dropped down, and down--
And hit a World, at every plunge,
And Finished knowing--then--

piątek, 2 listopada 2007

I died for beauty - Emily Dickinson



*******

I died for beauty, but was scarce
Adjusted in the tomb,
When one who died for truth was lain
In an adjoining room.

He questioned softly why I failed?
"For beauty," I replied.
"And I for truth, -the two are one;
We brethren are," he said.

And so, as kinsmen met a night,
We talked between the rooms,
Until the moss had reached our lips,
And covered up our names.

*******

Zmarłam szukając Piękna - ale
Gdy się mościłam w mrokach Grobu -
Kogoś, kto zmarł szukając Prawdy,
Złożono w Pomieszczeniu obok -

Zapytał - co mnie uśmierciło -
Odpowiedziałam - "Piękno" -
"Mnie - Prawda - one są Tym Samym -
Jesteśmy Rodzeństwem" - szepnął -

I tak gwarzyliśmy - przez Noc -
Przez Ścianę gliny - blisko -
Aż Mech dosięgnął naszych ust -
I zarósł - nasze nazwiska -

tłumaczenie: Stanisław Barańczak



wtorek, 15 maja 2007

O xbw trochę obszerniej


¿Dlaczego akurat xbw? Może ktoś jeszcze pamięta ze szkoły, XBW, Książę Biskup Warmiński, Ignacy Krasicki, 1735-1801, ten piszący satyry i bajki. Napisał Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki (pierwsza polska powieść), także poematy heroikomiczne: Myszeidos, Monachomachia, czyli wojna mnichów i Antymonachomachia. A moje inicjały to BW i wszystko jasne. Mówcie mi Księżno (Xsiężno?) :) 

To może uchylę trochę rąbka tajemnicy, z kim tutaj macie do czynienia. Jestem różna :) Zainteresowań mam od groma i ciut ciut, i czasem myślę, że to źle, a czasem myślę, że to bardzo źle. No bo tak, czytać lubię, i to wszystko, od książek dla dzieci poprzez ciekawe blogi :) po Finnegans Wake... Filmy oglądać też lubię, na szczęście nie wszystkie, te dobre tylko, ale tu też mam pecha, bo wbrew pozorom tego też sporawo „się” namnożyło. Muzyki słuchać lubię, no bo kto nie lubi,choć najbardziej to lubię ciszę i głosy delfinów. No i tu kolejne kłody pod nogi, bo od „Do You Know Where You're Coming From” Jamiroquai po III d-moll fortepianowy Rachmaninowa w wykonaniu, np. Evgenya Kissina, dźwięków niesamowitych chmary niezliczone w eterze.... A wierszy pięknych, np. Emily Dickinson jaka mnogość. A języków pięknie-tajemniczo-kusząco brzmiących ile na świecie... Ostatnio oczarował mnie jeden zwłaszcza, paskudny uwodziciel, a imię jego suomi,choć niektórzy zwą go także finnish, i to do tego stopnia, że randkuję regularnie dwa razy w tygodniu po 2 godziny. FFF, film, fiński, filozofia. No kiedyś miałam taką przygodę, że sobie ten kierunek trochę postudiowałam, czego skutkiem od czasu do czasu w wypowiedziach wtrącam, np. zdanko „w bycie bytu dokonuje się nicościowanie nicości” lub wspominam coś o brzytwie Ockhama lub innym daimonionie. A tak, to obok po lewej stronie to obrazy Spitzwega, no obrazy też lubię niestety, no i gotyk, góry, drzewa, samoloty, łodzie podwodne, rakiety kosmiczne, alfabet grecki....
Dobra,wystarczy na razie. A czego w takim razie nie lubię? Noo, sporo będzie, noszenia zegarka, mleka, adidasów, drzwi obrotowych, prezentów, głupoty promowanej pod szczytnymi hasłami, strachu niezwalczanego..., nie chce mi się dalej ciągnąć, tyle tego.

Ostatnio nie lubię tego, że ten blog jeszcze nie wygląda tak, jak według mnie powinien, ale przecież wszystkie (prawie) początki bywają trudne. Więc żegnam o wybaczenie pokornie prosząc i poprawę obiecując.