De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.
kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)
czwartek, 31 maja 2007
Babska książka Cappuccino
Co to za życie bez biblioteki (kiedy ja w końcu zrobię rewizję, czytaj: posprzątam po przeprowadzce i znajdę te cholerne karty biblioteczne). Zmuszona jestem po prośbie, wszak zawsze się lepiej czyta coś upolowanego, niż to co od lat już zalega własne przykurzone półki. Koleżanka podrzuciła mi podobno fajną babską książkę.
I teraz będzie jak z blogu "całkiem kobiece".
"Cappuccino" Marielli Righini.
Od razu chciałam nabyć na prezenty dla koleżanek, ale niestety już nigdzie nie do kupienia (bo dla siebie postanowiłam już nie nabywać niczego co nie jest absolutnie genialne). Otóż - cztery ryczące okołoczterdziestki, wyjątkowe, piękne, intrygujące i ciągle jeszcze młode, odbywają cykliczne, piątkowe bodaj spotkania w paryskiej pijalni kawy. Ich rozmowom przysłuchuje się z ukrycia młodziutki barman, student akademii sztuk pięknych, na dodatek Włoch. Niby to pod pretekstem szlifowania języka francuskiego ... Kobiety bez skrępowania dzielą się ze sobą, jak to dobre przyjaciółki, większością tajników życia i pożycia codziennego a czasem intymnego, choć nie ma jakichś szczególnie pikantnych scen. A Włoch coraz bardziej się wciąga, uzależnia od cotygodniowych racji zwierzeń. A one coraz bardziej poznają siebie i swoje prawdziwe potrzeby, coraz bardziej uświadamiają sobie czego oczekują.
"Potrzebuję koło siebie mężczyzny silniejszego ode mnie, a nie takiego, który mnie osłabia".
Niby takie zwykłe i oczywiste, ale jakże odkrywcze :)
Albo to:
"Będziesz tym, co zobaczysz u mężczyzny, Bogiem, jeśli to Bóg, pyłem, jeśli to pył..."
No i czy nie daje do myślenia?
To nie tak, że książka jest tylko dla kobiet, może właśnie bardziej dla tych co pragną pojąć, zrozumieć ogarnąć kobiecość.
Dodatkowo założę się, że każdy po przeczytaniu zwiększy spożycie dzienne kawy, a przez kilka co najmniej dni zwróci bardziej uwagę na to jak-ą i jak-ją pije.
Kto wie co w Cappuccino bardziej intrygujące, kobiece tajemnice czy tajniki parzenia aromatycznej doskonałej kawy?
Mnie osobiście najbardziej podobał się zaskakujący opis małego czarnego ziarenka...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobre. Wszystko, książka, wpis, no i kawa :) Gdzieś ją widziałem, coś kojarzę. Gdzie można ją dostać i dlaczego tak drogo :) To nie jest książka tylko dla kobiet, bo poprzez nie, dotyczy także mężczyzn. Co zrobić, gdy kobieta nie pije kawy? Jest tam odpowiedź na nurtujący mnie problem? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, być może pisałam pod pod wpływem porannej kofeiny ;) Koleżanka posiadaczka wybyła do Londynu, więc ja też nie mogę uskutecznić powtórki czytelniczej po latach. O, przepraszam, mogę, sprawdziłam, książka stoi na półce w bibliotece pod domem, a kartę już mam, wyrobiłam nową.
UsuńSama chciałabym wiedzieć, co zrobić, jeśli ktoś nie pije kawy, by pił. Chyba trzeba zapytać lekarza lub farmaceutę.