Wyszukałam sobie kolejną autorkę "północną" do czytania i jestem zachwycona. Åsa Larsson jest jeszcze jedną bardzo po mojemu piszącą kobietką i już rozpoczynam wędrówkę w poszukiwaniu jej drugiej książki niedawno wydanej w Polsce. Bardzo odpowiada mi klimat Kiruny i okolic i cieszę się, że mogę ot tak sobie wskoczyć do powieści i trochę w tych śniegach i mrozach posiedzieć i pozwiedzać. Åsa w "Burzy z krańców ziemi" ("Salstorm") przenosi akcję ze Sztokholmu do Kiruny, pokazuje zamknięty świat lokalnej społeczności i dość pokręcone środowisko wyznawców lokalnej wspólnoty religijnej. Główna bohaterka, też prawniczka (no proszę), wychowana w śniegach północy, z konieczności "przesiedlona" w cywilizowane rejony pozostaje dzika i tęskni za utraconym światem, a ja tęsknię wraz z nią :) No i psinka zwana Tjapp, pełna radości i zrozumienia - już nie wiem po raz który wywołała moją wieloletnią tęsknotę za zwierzakiem w domu.
Åsa bardzo ciekawie pisze, poetycko, ale oszczędnie, używa pięknych, zaskakujących sformułowań do opisania najprostszych i najzwyklejszych drobnych wydarzeń i czynności, czym nie rozbraja. Tego mi brakowało we wszystkich chyba dotychczas czytanych powieściach współczesnych z północy. Ale ostatnio mam szczęście, wyszukałam niesamowitą powieść młodej Finki, takoż pięknie napisaną, ale że jestem dopiero w trakcie, to o niej wkrótce.
Åsa Larsson
"Burza z krańców ziemi"
(Solstorm)
rok wydania: 2003
wydanie polskie: 2008
Åsa Larsson
"Burza z krańców ziemi"
(Solstorm)
rok wydania: 2003
wydanie polskie: 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz