.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

piątek, 3 czerwca 2011

islandzki świat



   
                 
     

Bardzo fajnie pisze Yrsa Sigurdardottir. Bohaterka jej powieści Thora Gudmundsdottir jest sympatyczną równą babką, nie szkodzi, że prawniczką :) Wychowuje dzieciaki, ma zdrowy stosunek do pracy, ciekawe spostrzeżenia i jest momentami zabawna. Lubię ją i trochę żałuję, że już trzy książki za mną.

O pierwszej książce Yrsy pisałam w listopadzie. Ostatnio wyszperałam w bibliotece "W proch się obrócisz" ("Aska") ale nie będę opisywała treści. Sama akcja jest ciekawa, momentami zaskakująca, wielowątkowa, ale dla mnie najciekawsze jest tło, taki specyficzny islandzki klimacik, no i lekkość pióra autorki. Podobają mi się sformułowania w rodzaju "jego matka jest tak oschła, że wilgotność w salonie spadła do zera". Lubię też czytać o elfach, które pakują się i wyprowadzają dwa dni przed wybuchem wulkanu. No i w każdym innym kraju na świecie ludzie siadają na ziemi, trawie, pniach, kamieniach, kłodach, a u Yrsy na Islandii "usiedli na niedużym, porośniętym trawą kawałku lawy" :) No i te imiona, Thora, Gylfi, Sigga, Orri, Leifur, Valgerdur, Gudni, Hjortur... Mam nadzieję na większe upowszechnienie literatury islandzkiej w naszym kraju. 

Ciągnie mnie w północne rejony świata, a jedyne, co teraz mogę, to sobie o tych krainach poczytać. No i czytam, czego i Wam życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz