.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

środa, 5 marca 2014

"Trzecia gwiazda"



Dobrze bardzo film ten zrobił mi, się nadawał, w stanie był, dniu ciężkiemu wczorajszemu podołał.

Było to drugie oglądanie "Trzeciej gwiazdy", cofane, długie, powolne, niespieszne, one more time, stop. Przewędrowałam film od początku do końca w tempie wózka pchanego przez wertepy. Intensywnie delektowałam się sekwencją zdjęć-obrazów zamkniętych w kadry. Rzecz kręcona w Pembrokeshire, Walia. Powyginane drzewa, urwiska, zatoka. Buszowałam w trawie. Podsłuchiwałam rozmowy czterech stosunkowo grzecznych chłopców tuż przed trzydziestką, w tym jednego umierającego na raka. Nie należy zapominać o drzewku, które także wędrowało, milcząco, ale wymownie.

Wyprawa biwakowa, generalnie nuda, nic się nie dzieje, czas pełznie, akcja kilkakrotnie zahacza o drobne wydarzenia, zamieszanie szybko rozpływa się i znów buty i nogi, i dalej, trzeba uważać na wystające skały, wdrapywać się ostrożnie, żeby nic nie stało się Jamesowi, który nie chce umierać (I don't want to die. I want more time. I want more time).

Świetna wstawka kina drogi, nie obraziłabym się za dłuższą. Potem per pedes i dotarcie do celu. Rozważania ostateczne. Dla gasnącego w oczach Jamesa "marzenia stają się fantazjami". Daje kumplom ostatnie rady. "Nie chodzi o to, jakie życie rozdaje karty, ale o to, jak rozegrasz partię". I wyraża ostatnią prośbę...



W roli Jamesa szczuplutki, wątły i niesamowity Benedict Cumberbatch.

Trzecia gwiazda
Third Star
Wielka Brytania 2010
Reżyseria: Hattie Dalton
Scenariusz: Vaughan Sivell

6 komentarzy:

  1. Smutna historia. mnie chyba by zdołowała, bo i tak już siedzę w dole. Nieszczęścia innych nie poprawiają mi nastroju, w przeciwieństwie do niektórych przedstawicieli gatunku Homo sapiens.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba za bardzo uprościłeś. Nie odebrałam "Trzeciej Gwiazdy" jako film dołujący, jest po prostu o trudnych sprawach. Bardziej odczytuję go jak instrukcję, jak przeżyć takie trudne momenty, jak zmierzyć się z bezpośrednim zetknięciem z umieraniem osoby bliskiej, w ogóle z umieraniem. Bardzo mądrze mówi umierający James: "Nie chodzi o to, jakie życie rozdaje karty, ale o to, jak rozegrasz partię". Niektórzy bardzo mądrzy ludzie kiedy umierają, stają się jeszcze mądrzejsi i warto słuchać tego, co chcą nam przed odejściem przekazać. Dla mnie przekaz filmu jest tym mocniejszy, że mówi go bardzo mądry człowiek, który wybrał i zagrał bardzo dobrą rolę bardzo mądrego człowieka, który umierając stał się jeszcze bardziej mądry.

      A co do dołowania - to podążając w dół też można mądrzeć ale można też głupieć. Jest spadanie bezwładne, bierne, ale też sterowane, kontrolowane.

      Usuń
    2. Nic nie upraszczałem. Po przeczytaniu Twego tekstu odebrałem film jako dołujący. ale bardzo interesujący i mądry, chyba mnie źle zrozumiałaś ;)

      Usuń
    3. Nietrudno o niezrozumienie w blogowych komentarzach, przeciwnie, zjawisko prawdopodobnie dość często występujące.

      Zgadza się, film mądry i interesujący. Mnie nie dołuje, wręcz przeciwnie. Jest jak lekcja "wychowania do życia".

      Przewidywanie "zdołowania" filmem o umieraniu to może i nie uproszczenie, ale pójście schematem.

      Najprościej obejrzeć, dostępny online.

      Usuń
  2. Widzę, że 'faza' na Cumberbatcha trwa. A o filmie wcześniej nie słyszałem, ale chętnie obejrzę. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje 'fazy' nie przechodzą tak szybko :)

      Pierwszy raz oglądałam ponad rok temu i wtedy "wsiąkłam", a Sherlockiem się tylko "dobiłam". Poza tym Benedict nie jest typem urodziwca, jest przystojny, ale przede wszystkim mądry, podobno w realu niewiele mu brakuje do inteligencji Holmesa.

      Teraz, z mozołem, bo nie mogę znaleźć napisów pl (tylko takie: moja twoja nie rozumieć), oglądam "Hawkinga". Oczywiście w roli tytułowej Cumberbatch. Stąd tu ostatnio tyle fizyki.

      Usuń