.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

niedziela, 24 stycznia 2016

połóż kres urojonemu istnieniu czasu



Pomysł, żeby przestać utożsamiać się z umysłem, wydaje się prawie niewykonalny. Przecież wszyscy jesteśmy zanurzeni w umyśle.

Oto klucz: połóż kres urojonemu istnieniu czasu. Czas i umysł są ze sobą nierozerwalnie związane. Wyruguj z umysłu czas, a wtedy umysł znieruchomieje i dopiero gdy zechcesz nim się posłużyć, znów ruszy z miejsca. Kto utożsamia się z umysłem, tkwi uwięziony w czasie, pod jarzmem przymusu, który każe mu żyć niemal wyłącznie wśród wspomnień i oczekiwań. Stąd niekończące się pochłonięcie przeszłością i przyszłością oraz niechęć do tego, żeby oddać należną cześć obecnej chwili i pozwolić jej być. Przymusowe rozpięcie między przeszłością a przyszłością bierze się stąd, że tej pierwszej zawdzięczasz tożsamość, a ta druga niesie ze sobą obietnicę zbawienia, takiego czy innego spełnienia. Obie są urojone.

Ale jak byśmy funkcjonowali w tym świecie, gdyby nie poczucie czasu? Nie byłoby do czego dążyć. Nie wiedziałbym nawet, kim jestem, bo przecież to moja przeszłość czyni ze mnie tę a nie inną osobę. Moim zdaniem, czas to coś ogromnie cennego, a my musimy nauczyć się mądrze nim gospodarować, zamiast go marnotrawić.

Czas nie przedstawia żadnej wartości, ponieważ jest urojeniem. To nie on wydaje ci się cenny, lecz jedyny punkt wyłączony z czasu: teraźniejszość. Ta rzeczywiście jest cenna. Im bardziej skupiasz uwagę na czasie - na przeszłości i przyszłości - tym mniej dostrzegasz teraźniejszość, chociaż to właśnie ona jest ze wszystkiego najcenniejsza.

Dlaczego? Po pierwsze, dlatego, że nic oprócz niej nie istnieje. Jest tylko teraźniejszość. Wieczne teraz to jedyny stały czynnik – przestrzeń, w której toczy się całe twoje życie. Życie trwa właśnie teraz. Nigdy jeszcze się nie zdarzyło, żeby twoje życie toczyło się kiedy indziej niż teraz i nigdy tak się nie zdarzy. Po drugie, teraźniejszość to jedyny punkt, przez który możesz się wydostać poza wąskie ramy umysłu. Tylko tędy prowadzi droga w niepoddaną czasowi, bezpostaciową sferę Istnienia.

"Potęga teraźniejszości" (The Power of Now) Eckhart Tolle

2 komentarze:

  1. Ojejku, ja sięgam do "Potęgi teraźniejszości" bardzo często. Mam pod ręką. Pomaga się obudzić. Zwłaszcza gdy świat przytłacza. 2/3 problemów neutralizuje się na starcie - te minione i te wyczekiwane. A jak dobrze okroić konteksty danej chwili, to teraźniejsze też wyglądają inaczej. Przestają zatruwać. Bardzo lubię, choć muszę się wciąż upewniać. ;) Fajnie, że zacytowałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam pod ręką wraz z tysiącem innych książek, no dobra, w zasięgu ręki mam koło setki, ale nie zaglądam często. Mam w pamięci. Zaglądam za to często do podobnych książek ale esencję ich wszystkich uchwyciłam w wierszach Różewicza, więc najczęściej nos w jego teksty wkładam. Gorrąco polecam neutralizowanie i równoważenie Różewiczem :) Nawyk upewniania się, choć może bardziej: przypominania sobie, jak najbardziej wskazany. Dlatego polubiłam dyscyplinę :D

      Usuń