Wybrałam się do lekarza od zębów. Wolę co prawda, dziecko urodzić, niż reperować zęby, ale kiedyś w końcu trzeba, a im wcześniej, tym taniej :) W poczekalni leżała gazetka. Znalazłam w niej artykuł o treści: wyhoduj sobie własny dom, rośnie 5 lat, całkowicie ekologiczny, w 100 % czysty itd itp. No, fajny pomysł, tylko kiedy, na ten przykład będę sobie mogła skorzystać? Okazuje się, że to projekt dopiero i domów takich jeszcze nigdzie nie zasadzono. Zobaczyć można jedynie wirtualną prezentację. Szkielet domu miałby pochodzić z rosnących żywych drzew, dębów, wiązów i dereni, ściany wypełnione mieszanką z gliny i słomy, obrośnięte winoroślą. Oczywiście, żadnych toksycznych materiałów budowlanych, zero konsumpcji darów ziemi typu ropa-węgiel-gaz, tylko czysta natura, deszczówka, baterie słoneczne, toaleta kompostowa, słoneczno-biologiczna oczyszczalnia ścieków. Okna z tworzywa sojowego. Wszystko to piękne i bardzo chciałabym sobie kiedyś móc taki domek zasadzić, wyhodować, patrzeć jak rośnie, w końcu umościć w nim sobie gniazdeczko i żyć dłuuugo i szczęśliwie w harmonii z przyrodą. Ale już mnie coś niecoś w projekcie niepokoi. Drzewo wszak rośnie o wiele dłużej niż 5 lat, już zatem sam początek tego arcynaturalnego przedsięwzięcia jest mocno nienaturalny....
Jeśli ktoś pragnąłby zgłębić temat lub choć zobaczyć obrazki i filmik z prezentacją, podaję namiary:
http://www.archinode.com/bienal.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz