Dzień z odległej przeszłości, siedziałam wieczorem z rodzicami przed telewizorem, leciał Pegaz. Między innymi pokazywano wystawę plakatów w warszawskim muzeum, w Wilanowie. Następnego dnia o 6 rano jechałam do Warszawy. Musiałam. Plakaty mnie wołały.

Michał Batory
A ponieważ dziś jest dziś, a jutro jutro, a pojutrze i popojutrze ...
To powtórzę proste słowa, które usłyszałam trzy godziny temu.
Dobrego czasu życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz