.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

sobota, 9 stycznia 2010

jagodowe noce






Wkurzyłam się, niby to ten sam klimat, co zawsze, ale zupełnie co innego. Nie mogłam się przestawić i już. Nie pasowało. Nie grało. Zgrzyt, rozdwojenie. Co tam robi Norah Jones z jej hinduskimi rysami twarzy? Jude Law u Kar Waia? No NIE !!! Gdzie azjatyckość, gdzie skośne oczy aktorów. Rozczarowana nie mogłam się pozbierać do końca filmu...

A potem, reakcja opóźniona, ŁU BU DU. "Cała jaskrawość' na mnie spłynęła, olśniło mnie i zachwyciło, trybiki w mózgu zaskoczyły, zwrotnice przestawione. Zaadaptowałam, przyswoiłam, przemeblowałam sobie w główce, proces powolny. Ale skutecznie. Piękno całości się w końcu do mnie przedostało, przebiło. I zalało mnie :))) Siła i skuteczność artysty. Wong Kar Wai Wielki. Teraz już wiem, że jeśli poleci w kosmos, znajdzie jakąś uroczą planetę i zatrudni do filmu kosmitów, którzy będą porozumiewali się czymś na kształt alfabetu Morse'a, to i tak film będzie piękny i z pewnością kiedyś, może nie od razu, spodoba mi się i zachwyci.

Gdybym nie znalazła żadnego więcej powodu do zadowolenia, to zawsze pozostaje ten, że Wong Kar Wai istnieje i tworzy kolejne filmy.






Jagodowa miłość
(My Blueberry Nights)
reż. Wong Kar Wai
Chiny, Francja, Hongkong 2007

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz