.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

środa, 6 sierpnia 2008

bez..


Bez domu, dziwne uczucie, dziwny stan. Nigdzie nie mieszkam, nie mam adresu, nie jestem zameldowana, wiszę w próżni, pomiędzy, gdzieś we wszechświecie, bez swojego miejsca na ziemi. Straszne? Właściwie tak, bardzo straszne, ale można się przyzwyczaić. 


(Taak, zobaczymy, jak mi to przyzwyczajanie pójdzie....)

Własny pokój, własne biurko - z tym pauza, może nawet na bardzo bardzo długo...


Co daje własny kąt, nie czyjś, ale zupełnie własny - poczucie bezpieczeństwa?

Bergman, Ingmar nieżyjący, w "Scenach z życia małżeńskiego" napisał, że poczucie bezpieczeństwa trzeba mieć w sobie. Bardziej dotyczyło to bycia z kimś w związku i znaczyło, że związek (zawarcie małżeństwa) nie daje takiego poczucia, tak naprawdę. Ale rozszerzyłam sobie kontekst. I trzymam się tych słów kurczowo, od lat...

Zresztą czy to taka wielka różnica, mieć papier z tytułem do zajmowania jakiegoś miejsca do mieszkania, czy go nie mieć? Wszystko to rzecz nabyta, dziś jest, jutro może nie... Filozoficzne podejście, ale w końcu jakieś muszę mieć do zaistniałej sytuacji. Trzeba sobie jakoś wytłumaczyć, poukładać, zanim logika stanu paniki wysnuje wniosek, że nie mam swojego miejsca, więc mnie nie ma....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz