Pogranicze (Gränslandet) - Thomas Kanger
To już druga powieść Thomasa Kangera, którą miałam okazję przeczytać. Żeby nie bawić się w zawiłości, która to książka z kolei napisana, wydana, przetłumaczona, bo to jak zwykle skomplikowany temat, zrobię małą listę w ramach porządkowania tematu.
Första stenen, 2001
Sjung som en fagel, 2002
Den döda vinkeln, 2003
Söndagsmannen, 2004, wydanie polskie 2009 - "Mężczyzna, który przychodził w niedzielę"
Ockupanterna, 2005
Gränslandet, 2007, wydanie polskie 2010 - "Pogranicze"
Bohaterką książek Kangera (z wyjątkiem, zdaje się, Ockupanterna) jest kobieta, policjantka, Elina Wiik. Trudno mi coś powiedzieć na temat rozwoju jej postaci poprzez cały cykl, gdyż po szwedzku nie czytam :) Natomiast jeśli chodzi o "Pogranicze" to Elina przechodzi poważną metamorfozę, zmienia się jej psychika, postrzeganie świata i rola społeczna - (UWAGA, ZDRADZAM TU TREŚĆ!) zostaje matką. Wcześniej zalicza dość mocno zmienne stany emocjonalne, od wypalenia zawodowego i życiowego, głębokiej depresji, po euforię najwyższą, kiedy przeżywa wielką miłość i narodziny córeczki. W trakcie podróży w nieznane Elina poznaje tajemniczego mężczyznę, co nadaje bieg dalszym wydarzeniom i powoduje jej wędrówkę po Europie w celu rozwikłania zagadek morderczych śmierci będących skutkiem konfliktu serbsko-chorwackiego. Akcja powieści dzieje się w kilku krajach, głównie we Włoszech i w Chorwacji, ale także w Szwecji i w Niemczech. Okazuje się, że wszystkie tropy prowadzą do wydarzeń z czasów wypędzeń Chorwatów przez Serbów, a potem, w odwecie, Serbów przez Chorwatów, w ramach czystek etnicznych, szykowania sobie na przyszłość kraju bez tych drugich. Kanger pokazuje tylko niewielki fragment konfliktu bałkańskiego zlokalizowany na niewielkim obszarze, dotyczący zaledwie jednego miasteczka, a i tak jego rozmiar i konsekwencje przerażają. Widzimy tu absurdalny wet za wet, morderstwa z zemsty, wzajemne przejmowanie domów, mieszkań, całych dobytków, palenie lub zaminowywanie tego, czego nie chce się oddać w ręce wroga. Elina w końcu rozwikła sprawę, pogodzi się z nieuniknionym, poukłada się w sobie. Ale czy Szanowny Czytelnik, uśnie spokojnie z widokiem powojennych zniszczeń pod powiekami? Na pewno wielu się to uda, gdyż Kanger nie epatuje jakoś specjalnie okrucieństwem, o wojnie mówi oszczędnie.
Jest to lektura szybka w czytaniu, praktycznie nie miałam okazji użyć zakładki do książek, lekko napisana, o tematyce zróżnicowanej "wagowo". Na terapię po jej przeczytaniu nie pójdę, a to dlatego, że codzienne wiadomości telewizyjne robią swoje, hartują, uodporniają, nakładają coraz to nowe warstwy pancerzy na ludzką wrażliwość...
Tak, wiem, że front zniechęca... Jedną z książek z tego cyklu oddałam nieprzeczytaną do biblioteki, z powodu okładki, jakoś nie mogłam się zebrać do jej otwarcia. Takie detale też są ważne, wydawnictwo powinno głęboko temat przemyśleć... A już na pewno ta okładka nie zachęca do kupienia i posiadania na własność na półce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz