.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

sobota, 23 października 2010

Daniił Trifonow


Młody rosyjski pianista, urodzony w 1991 roku, dzieciak, chłopaczek, nastolatek w dżinsach. Na fortepianie gra od piątego roku życia, koncertuje w świecie od piętnastego, startuje w konkursach i otrzymuje nagrody. Od pół roku przygotowywał się intensywnie do grania Chopina w Warszawie. Wcześniej już specjalizował się w graniu jego mazurków. Od pierwszego etapu konkursu wiedziałam, że to na niego właśnie będę stawiała, chyba, że mnie po drodze rozczaruje, albo pojawi się ktoś lepszy. Daniil nie rozczarował, o nie, coraz bardziej zachwycałam się jego występami, a przez nie muzyką Chopina. Nie był oczywiście jedynym, którego słuchałam, starałam się obejrzeć wszystkie wykonania i pewnie w 70-80% się udało. Ale on jeden nieustannie elektryzował, choć kilku innych wykonawców też zachwycało, ale tylko momentami lub nawet dłuższymi chwilami. On jeden wzbudził Wielkie Uczucia, na stałe. Grał na Fazioli, nikomu poza Trifonovem nie udało się tak wiele wydobyć z fortepianu tej marki, debiutującym na konkursie chopinowskim. Pokazał się znakomicie we wszystkich formach, krótkich, dłuższych, w sonacie, w koncercie. Trifonov studiuje kompozycję, komponuje dla przyjemności, napisał między innymi koncert fortepianowy. Ostatecznie w tegorocznym konkursie chopinowskim zajął trzecie miejsce, dostał brązowy medal i przepięknie zagrał mazurki i walca na koncercie laureatów. Wyglądał przy tym miłośnie, niczym Trinity zapatrzona w Neo :) Zdobył masowe uznanie i uwielbienie, może nie w takim stopniu jak Ingolf Wunder, ale na pewno pozostawił po sobie silną „drużynę” zachwyconych nim na amen melomanów.

Ja nie pajmu, ale Trifonov to mój człowiek, po prostu. Niech nikt nie pyta, dlaczego. Tak czuję i już. Kupię płytę, kiedy ją wyda, pójdę na koncert, jeśli tylko będzie taka okazja.


Trochę demoniczny, kiedy gra zgarbiony, w czarnej koszuli, a zaraz potem anielsko niewinny, zadziwiająco różny. Tak, na obu zdjęciach on, jeden i ten sam :)

Oba zdjęcia pochodzą ze strony NIFC*


Czytałam o jednym z widzów konkursu, Rosjaninie, który w wieku pięciu lat pierwszy raz usłyszał w radiu sonatę b-mol, która tak nim wstrząsnęła, że się rozpłakał i postanowił zostać pianistą, a dziś prowadzi klasę fortepianu w Instytucie Muzycznym im. Rachmaninowa w Kaliningradzie. Na dodatek z jego inicjatywy niedawno odsłonięto w Kaliningradzie pomnik Chopina. Nie wiem kto i kiedy tak bardzo skrzywdził naród polski, że na hasło Chopin reaguje dość dziwnie, bynajmniej nie w sensie pozytywnym. Nie rozumiem.

Stona www: http://www.daniiltrifonov.com/ 
Blog: http://www.trifonov.us/

Trifonow na portalu NIFC
Jego wykonań posłuchać można TUTAJ

Wszystkie występy Trifonowa w ramach konkursu chopinowskiego TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz