De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.
kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)
niedziela, 31 sierpnia 2014
Adam Bahdaj "Do przerwy 0:1"
Przeczytałam ale nie mam czasu o niej napisać (kłamstwo w żywe oczy, mam czas, tylko nie mogę się zorganizować, więc się niniejszym mobilizuję). Więcej wkrótce :)
Nastało wkrótce. Miałam dobry pomysł, żeby pofatygować swoją niedziecięcą z zewnątrz osobę do biblioteki dla dzieci i młodzieży po książki Bahdaja. W środku po części jestem jaka byłam, z pasją i zainteresowaniem wskoczyłam do książki o chłopakach grających w nogę na warszawskim placu na Woli, pomiędzy ruinami. Paragon, Perełka i Mandżaro z kolegami z najbliższego sąsiedztwa, czyli z ulicy Górczewskiej, tworzą drużynę i chcą wziąć udział w turnieju dzikich warszawskich drużyn. Migiem się organizują, załatwiają piłkę z warszawskiej "Polonii" z siedzibą na Konwiktorskiej, przy okazji przypadkowo także trenera. Nie mają strojów, odpowiednich butów, nie zawsze są najedzeni, wokół powojenne gruzy. Paragon czyli Maniuś, chłopak wychowywany przez ciotunię, bo rodzice zginęli w powstaniu, czasem musi zaczynać dzień od zorganizowania pieniędzy na śniadanie. Zbiera i sprzedaje butelki, pomaga handlarce z warzywniaka, sprząta zakład fryzjerski, sprzedaje (praca "w propagandzie") gazety ("człowiek inteligentny i uprzejmy z głodu nie umrze"). Książka powstała w latach 50, wystarczyło po prostu zarejestrować rzeczywistość. Ciotka pracuje w spółdzielni "Czystość", jej posadę Maniuś określa jako deficytowe zajęcie. W ogóle język książki jest powalający, zwłaszcza teksty wygadanego Paragona, legalnie. Maniuś, kiedy ma dobry humor, nuci sobie często popularny wtedy szlagier "Nicolo, Nicolo, Nicolino". A kiedy Paragon po strzelonym golu całował gałąź drzewa na którym siedział obserwując mecz, bardzo dobrze rozumiałam jego uczucia ;) Blaski i cienie gry w piłkę nożną. Bo jest też przekupowanie, podbieranie zawodników, związki piłki ze strefą szemranych interesów. Paragon ucieka z domu, wplątuje się w kilka przygód, ale dzięki kilku życzliwym dorosłym osobom książkowa historia w sumie dobrze się kończy.
Na podstawie książki powstał serial (nie widziałam jeszcze, niestety) i doskonały film "Paragon gola". Jeśli ktoś potrzebuje i lubi czasem obejrzeć się w przeszłość...
Adam Bahdaj
"Do przerwy 0:1"
pierwsze wydanie: 1957
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz