"Czwarta bieda: wiatr, zimnisko,
mróz odetchnąć nie da,
Ale za to wiosna blisko"
fragment wiersza "Rok i bieda" Juliana Tuwima
O czwartej rano termometr na drzewie pokazywał minus trzy. Fajnie było przejść się kawałek, poślizgać na jedynej kałuży i wrócić do ciepełka na gorącą herbatę z sokiem malinowym. A potem (trzeba było kupić wiewiórkę*) trzeba było zdrzemnąć się choć trochę, a nie wstawiać pranie i teraz robić za zombie. Jeszcze nie jestem aż tak stara ani tak młoda, by wystarczyły 3-4 godziny snu.
*Z filmu "Wyścig szczurów" (Rat Race).
Mam nadzieję, że zmądrzeli, ale to też chyba tylko lokalnie, bo u mnie tłumy w marketach :(
OdpowiedzUsuńPewnie w weekend nasili się i tutaj. Dysproporcja pomiędzy tym, co naprawdę jest niezbędne i wystarczające, a tym, co nam wmawiają filmy, reklamy i zastany model funkcjonowania, jest ogromna, a nawet przerażająca. Zwłaszcza w okresie świąt wszelkich.
UsuńA potrzebny tylko zapas baterii do aparatu, żeby można było utrwalić piękne chwile ;)