De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.
kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)
piątek, 8 listopada 2013
dzień po
Urodziny kolejne miałam. Straszny dzień. Jakieś mechanizmy podsumowujące aktywują się samoistnie.
Następnego dnia lepiej, spokojniej, jakby ciśnienie atmosferyczne zmalało, czuję mniejszy ucisk życia na cm kwadratowy ciała. Wisły kijem nie zawrócę, bo i jaki w tym niby sens. Częściej trzeba teraz nad rzekę, uczyć się, mądrość czerpać, wiedzę o przemijaniu. Płynąca woda zamiast telewizora i takich tam.
Marek Hłasko w "Pięknych dwudziestoletnich" pisze, że: "świat dzieli się na dwie połowy, z tym jednak, że w jednej z nich jest nie do życia, w drugiej nie do wytrzymania". Po dwakroć i ćwierć - i nadal doświadczam. Chyba trochę zbyt często, może los na stare lata chociaż odpuści? Może zacznę liczyć siwe włosy. Może nad morze. Bardzo chętnie, poproszę, ale chętniej w góry, może da radę w te najwyższe od razu? Ale po co. Tu też dobrze. Czasami.
A teraz obejrzę Rashomona.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz