Usłyszałam, że w warszawskim Teatrze 6. Piętro wystawiają sztukę nową. Obejrzałam zapowiedź i postanowiłam, oczywiście, najpierw przeczytać. Przy okazji dowiedziałam się, że Roman Polański nakręcił wg "Boga mordu" swój ostatni film "Rzeź" (Carnage). Rzecz jest niewinna, wbrew tytułowi. W przyjemnym mieszkanku cywilizowanej rodziny spotykają się dwa małżeństwa w średnim wieku, uprzejmie rozmawiają na temat dzieci, które się ze sobą starły w zwykłej chłopięcej bójce. Krew się nie leje i nikt nikogo nie morduje. Ale napięcie niebezpiecznie rośnie, atmosfera zaczyna buzować jak mentos w coli. Podczas próby dojścia do porozumienia pojawia się problem niemożności dojścia do porozumienia, w każdym razie porozumienia wszystkich ze wszystkimi. Dwie kobiety i dwóch mężczyzn zmieniają front, tworzą "sekundowe" koalicje, raz są przeciw sobie, za chwilę znów się niespodziewanie jednoczą. Reza pokazuje próbę odnalezienia się współczesnego człowieka w cywilizacji, w świecie tylko pozornie poukładanym, a tak naprawdę napędzanym przez prymitywne pierwotne mechanizmy głęboko zakorzenione w każdym z nas, niezależnie od kontynentu, pochodzenia, wykształcenia. I jak nasza ucywilizowana moralność, poddawana ciągle stałej obróbce przez współczesne standardy etyczne może sobie poradzić i pogodzić to co pierwotne z tym, co dopuszczalne? Czy można wygonić w nocy chomika z domu? Czy zwierzątko sobie poradzi? Takie malutkie przykładziki zaledwie Yasmina podaje, ale potrącenie przez nią tematu z całą pewnością spowoduje u czytelnika lawinę myślową wielokierunkową. I na tym właśnie polega wielkość tej skromniutkiej cieniutkiej książeczki. Nie dziwię się, że Polański właśnie ją zapragną sfilmować. Bo sztuka "Bóg mordu" uświadamia nam, jak bardzo "nieosadzeni" jesteśmy. Jak bardzo narażeni na "wytrącenie". W każdej chwili, z byle powodu. Wystarczy błahostka. Jak bardzo chaotycznie żyjemy. Jak bardzo jesteśmy sami. I może jeszcze uświadamia nam, że nasze wszelkie starania i tak prowadzą nas do punktu wyjścia.
I że trzeba uważać na rum.
Yasmina Reza
"Bóg mordu"
(Le Dieu du carnage)
I że trzeba uważać na rum.
Yasmina Reza
"Bóg mordu"
(Le Dieu du carnage)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz