Szósta pozycja cyklu "Gotlandzkiego" Marysi ze Szwecji, "Upadły anioł" (Den mörka ängeln). Mimo najszczerszych chęci nie da się zbyt wiele na temat tej książki napisać. Akcja może być, napięcie rośnie, umiera organizator przyjęcia, trucizna w kieliszku. Okazuje się, że pan "kogoś miał", oprócz żony. Owa ona także zostaje otruta. Anders Knutas wraz z Karin Jacobsson szukają truciciela, ale, przede wszystkim, motywu. Dokopują się do nieciekawej przeszłości. W zasadzie książka jest o toksycznym rodzicielstwie i trudnych relacjach rodzinnych. Jest też o powierzaniu tajemnic i późniejszym ich "dźwiganiu" przez osobę "obdarowaną".
Mari rezygnuje z datowania rozdziałów, na szczęście, bo nadal ma problemy z chronologią i liczeniem. Może pisała "w biegu" i potem nie zdołała ogarnąć całości. Mimo mankamentów czyta się dobrze, w sumie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz