Brakuje mi tego kraju, obu tych krajów. Kiedy w TV wyświetlali film Tara Road (zdjęcia kręcone między innymi w Dublinie), kiedy zobaczyłam Grafton Street, to serducho o mało mi do telewizora nie wskoczyło chcąc zapewne dołączyć do tej swojej cząstki, jaką TAM nieświadomie zostawiło. Aż strach gdzieś jeszcze jechać , skoro wszędzie się kawałek siebie zostawia i potem jakieś tajemnicze przyciąganie bezlitośnie ciągnie z powrotem...
Jak bardzo chcę znowu pojeździć "pod prąd", popatrzeć na czerwone budki telefoniczne, witać się słowami "hałaja" :) itp. itd.
Na zdjęciu powyżej - zwykła szkocka uliczka jakich wiele, poniżej ogród zimowy w Aberdeen. Auuuuu!!!
zdjęcia: xbw
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz