Wyszłam z kina i film o Relidze przyniosłam w sobie w środku do domu. Szłam nastawiona wątpiąco, bo co można wykrzesać z tematu przeszczepów pionierskich serca. Cieszyłam się, że w kinie posiedzę. Ale można wykrzesać, uch. Film mnie wytarmosił, łzy wycisnął, wytelepał. Przepis na sukces w sumie prosty. Dobra muzyka, doskonały operator kamery, dynamiczny montaż, profesjonalny scenariusz i Tomasz Kot. Rewelacyjna rola, akcja, że szkoda mrugnąć, napięcie, choć wiadomo, jaki będzie finał, boć to fakty powszechnie znane zostały ufilmowione. Ale byłam zaskoczona, byłam do końca filmu zaskakiwana.
Ludzie, koniecznie, każdy.
Jeszcze dopiszę później na spokojnie, bo teraz muszę klawiaturę z przyległościami ustąpić Synoczkowi :)
Później i na mniej więcej spokojnie. Synoczek już wybył (bu). A film "Bogowie" nadal się przypomina, to wrażenie satysfakcji po wyjściu z kina. Że film polski, a taki dobry, że aktor tak znany i popularny, a taki inny, doskonale dopasowany i dostosowany do roli. Że z niefilmowego tematu powstało wielkie dzieło. Że autentyczność 100%, że realia z detalami, że nie ma owijania w bawełnę i pomnikowania. Chwała twórcom i pokłon do ziemi. Brawo. Chyba, jeśli się nie mylę, na sali kinowej po seansie publiczność klaskała. Za emocje, za współodczuwanie z aktorami, za wściekłość i bezsilność, za poczucie sukcesu. Wszystko zagrało, zamiary zrealizowane, to rzadkie, by wyszło tak jak wyobraźnia twórcy zaplanowała. By nie było sztuczności, przestojów, momentów przejściowych, w których umysł widza "uciekałby" z filmowego świata.
Daleka jestem od stadnego zachwytu, zazwyczaj odczekuję i oglądam na spokojnie, bez "nagonki" ze wszystkich stron. Nie lubię być masowo "atakowana", nie chcę by mi wskazywano, co mam obejrzeć. Ale tym razem przyłączam się do grona piejących z zachwytu, czego i Wam życzę.
PS. Miałam małe post scriptum do filmu, kiedy okazało się, że zaprzyjaźniona starsza pani, lekarka, pracowała przez rok z Religą, jeszcze w latach sześciesiątych, dobrze go znała. Opowiadała mi między innymi o ostatnim ich spotkaniu. Ot, niewielkość tego świata.
"Bogowie"
Polska 2014
Reżyseria: Łukasz Palkowski
Scenariusz: Krzysztof Rak
Prawda, że aż głupio tak się zachwycać komuś w twarz, gdy on jeszcze nie widział i ma prawo powątpiewać. ;)
OdpowiedzUsuńW końcu padnie na takiego, co z samej przekory zrówna film z glebą. Ale to będzie widać na odległość, że dla idei stawia kosę na sztorc.
Film-klasyk, tak od pierwszego obejrzenia.
Ale muzyki to nie pamiętam... :)
Muzyka to pierwsze, na co zwróciłam uwagę, że dobra. Dynamiczna, pędziła i galopowała przez film wraz z akcją podkreślając siłę i pęd głównej postaci. Teraz też jej kompletnie nie pamiętam, zostało mi jedynie wrażenie po niej.
UsuńSama powątpiewałam. Kiedy ogłosili nagrody, myślałam, że to tak z powodu POPRAWNOŚCI.
o dziwo graja u nas w kinach. ide 30 pazdziernika
OdpowiedzUsuńWeź chusteczki. Ja byłam tak wcześnie, bo załapałam się na specjalny wcześniejszy pokaz FilmWeb. W kinach u nas też od niedawna.
Usuń