.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

środa, 2 czerwca 2010

kurzy sprint





zdjęcie: xbw

Jechałam sobie cudną alejką, rysowaną kiedyś przez profesora Wiktora Zina w nieodżałowanym "Piórkiem i węglem". Przed maską zasuwała kura, na jakimś czwartym biegu, w porywach wrzucała piątkę. Ja wolniutko, wolniej się nie dało. Kontemplowałam ptasi imperatyw nakazujący odwrót do swoich, zamiast prostego i skutecznego kroku - skoku w bok. Kurka się umęczyła, cóż, ptasi rozum.

1 komentarz:

  1. ~Anhelli
    02/06/2010 o 13:36

    Przepiękna zielona alejka, mam same dobre skojarzenia z takimi miejscami… :) A kury, no cóż, one ponoć najlepiej smakują w rosole i na talerzu, ale ja się nie znam ];]- Jest jeden Wielki Plus tych majowych deszczy, wszędzie jak okiem sięgnąć Jungle Book! Żeby dotrzeć w fajne, odludne miejsca, trzeba zabierać ze sobą maczetę ;] Pozdrawiam serdecznie :)

    ~xbw
    03/06/2010 o 14:25

    Kurczę, też nie jadam kur! A z maczetą, taką „przenośną”, to się niemal nie rozstaję, deszcz nie deszcz, tak to bywa w dżungli miejskiej…


    ~pendragon
    03/06/2010 o 02:15

    Ptasi imperatyw, he he, gdzie te głupie się tak spieszą? ….

    ~xbw
    03/06/2010 o 14:19

    Teraz żałuję, że nie pstryknęłam tej sprinterce fotki. Może kiedy kolejny raz odwiedzę alejkę, kurka ponownie wybierze się na zwiedzanie okolicy, aparat przyszykuję zawczasu :)

    OdpowiedzUsuń