Krótkometrażówkę zobaczyłam i od razu do biblioteki po pierwowzór. Czytałam już kiedyś? Zapewne tak, ale dziesięciolecia temu, więc oczywiście noch ein mall, tym bardziej, że to powieść krótka. A może nie czytałam?
Z przedmowy wydawnictwa IGNIS: Andrzej Bursa (1932-1957)... poeta kamikadze... poeta buntu, martwej perspektywy, czarnej poezji... liryka i brutalność... ekstremalny wyraz artystyczny... specyficzne poczucie humoru... Kraków... filologia słowiańska... "Piwnica pod Baranami"... Cricot 2... Kantor... dziennikarz...
Biedak zmarł na serce w wieku 25 lat. Szkoda wielka przeogromna. "Zabicie ciotki" już po jego śmierci wyciągnięto z szuflady w formie nagryzmolonych rękopisów. Trochę czasu zajęło zredagowanie, zapewne tekstu niepełnego. I wyszła jedyna powieść Bursy. Czytam teraz jego wiersze i żałuję, że już nic więcej.
- Pytał więc pan - podjął mój rozmówca - czy słyszałem głos Boży? Wydaje mi się, że nie można stawiać sprawy w ten sposób. Nie jestem dewotką miewającą objawienia. Wola Boża dociera do człowieka bez metafizycznego sztafażu. Po prostu objawia się ona przez pewne postanowienia i myśli naszego mózgu. Przez kierowane wypadkami naszego życia.
str. 57
Wiedziałem, że kobieta nie potrafi zaspokoić i zastąpić wszystkich tęsknot miotających mną, wiedziałem, że stabilizacja mojej miłości z Teresą byłaby morderstwem tej miłości. Ale oto pod wpływem dziewczyny zacząłem jak gdyby odzyskiwać wiarę w życie. Wiedziałem, że jest to złuda, i próbowałem sobie to tłumaczyć. Zbyt wiele lat łudziłem się marzeniami o podróżach, przygodach i nadzwyczajnych losach, jakie mnie czekają. (Zbyt wiele razy byłem za te marzenia miażdżony codziennymi sprzętami naszego mieszkania, salą wykładową, całą tą machiną potworności, w jakie byłem wprzęgnięty bez możliwości uwolnienia się). Jednak gdy byłem z Teresą, czułem się uspokojony i wierzyłem, wbrew logice, że czekają mnie jeszcze sprawy niezwykłe.
str. 73-74
- Zresztą nie wiesz, nie wiesz - zacząłem mówić bardziej chaotycznie - mówiąc to wszystko, staram się być powściągliwy, aby... - zgubiłem wątek słów i myśli - Teresa. Rozumiesz? Tysiące dni, tysiące godzin, podczas których nic się nie dzieje. Podstawowy pokarm mego dzieciństwa i wczesnej młodości. Marzenia okazują swoją zwiewność, co więcej, okazują się być trucizną utrudniającą zdrową wegetację. Czyż po to karmienie opowieściami i czynach królów, rycerzy i innych gierojów, żeby wegetować? Dlaczego zostałem skazany na wegetację? Kogo za to winić, kogo?
str. 90
Wydawnictwo IGNIS 1999
projekt okładki: Michał Bursa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz