sobota, 6 sierpnia 2016
filmowo i muzycznie, biegiem
Znowu filmy seryjnie seriami oglądam. Polskie stare, amerykańskie stare, z orkiestrami i big-bandami, z muzyką klasyczną, komedie, horrory, na faktach.
Walc Mefisto (The Mephisto Waltz), amerykański horror z 1971 roku, moim zdaniem, znakomity.
Mefisto Walc, polska fabuła telewizyjna z 1989 roku.
Paweł i Gaweł, polski z Bodo, 1938 roku.
Piętro wyżej, polski z Bodo, 1937 roku.
Serenada w Dolinie Słońca (Sun Valley Serenade), amerykański z 1941 z orkiestrą Glenna Millera.
Orchestra Wives , amerykański z 1942 z orkiestrą Glenna Millera.
Więzienny eksperyment (The Stanford Prison Experiment), amerykańska fabuła z 2015 roku.
Cicha furia: Stanfordzki eksperyment więzienny (Quiet Rage: The Stanford Prison Experiment), dokument z 1991 roku.
Najchętniej podzieliłabym się, jak w Sabinkach u Marcela Ayme, i jedną z siebie oddelegowała do permanentnego oglądania. Drugą oddelegowałabym do permanentnego słuchania, albo nawet ze dwie albo i trzy, bo słucham kilku gatunków równocześnie. Zmieniam płyty w odtwarzaczu, a to Glenn Miller, a to Liszt, a to Daniil Trifonov, a to Denis Kożuchin (Kozhukhin). Są transmisje live z koncertów, na YT, w radiowej Dwójce. Dziś o 2.00 w nocy Daniil Trifonov z Lenox, Massachusetts, USA. Za niecałą godzinę Szymon Nehring z festiwalu w Dusznikach. W środę 10 sierpnia Denis Kożuchin z festiwalu w Dusznikach, live w Dwójce.
Na wiosnę sadziłam drzewka. Inicjatywa obywatelska. Odwiedzam je czasem, jabłonki rosną jak na drożdżach, łąka kwietna też ma się dobrze.
A w piłce ile się dzieje i w ogóle Olimpiada Letnia się zaczęła, całkiem przyjemna dla oka ceremonia otwarcia dziś w nocy, momentami zachwycająca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz