poniedziałek, 29 kwietnia 2013

skojarzenie



Wpis dla ludzi o mocnych nerwach. Wrażliwych uprasza się o kliknięcie w post następny albo poprzedni. Czytanie na własne ryzyko.

Czytałam jakieś dziesięć lat temu dwie książki o Azji. Tamerlan i jego czasy Mariana Małowista oraz Dzieje i kultura ludów Azji Centralnej Babodżana Gafurowa.

Oglądając i czytając o niedawnych wydarzeniach w Bostonie i okolicach przypomniał mi się Timur czyli Tamerlan, ten azjatycki czternastowieczny okrutnik. Był analfabetą, ale kazał spisywać o sobie szczegółowe kroniki. Na Chiny nie napadł tylko dlatego, że nie zdążył.

Kazał ścinać swoim żołnierzom głowy cywilów i wznosić z nich piramidy. Tysiącami. I nie mówimy o kilku tysiącach. W 1387 roku było to 70 tysięcy. W 1401 roku ściął 90 tysięcy głów kobiet, dzieci i niewolników. Inną jego praktyką było puszczanie zaprzęgów po dzieciach lub budowanie ścian przez zasypywanie żywych ludzi tłuczoną cegłą i zalewanie wapnem.

Na tym przerwałam czytanie o Timurze, nie byłam w stanie dłużej zapoznawać się z historią Azji wieków średnich.

Takie właśnie mam skojarzenia z imieniem Tamerlan.


3 komentarze:

  1. Męczyło mnie to imię jednego z zamachowców, teraz wiem już dlaczego.

    OdpowiedzUsuń