sobota, 6 maja 2017
ślimak w dom
Śniadanie u Pani Sąsiadki, rykoszet robienia dla niej zakupów. Adam przywiózł pokrzywę świeżo ściętą. Wsadziłam łapę do woreczka chcąc wyjąć listeczki. Auć! Ludzie nie myślą, a ja wraz ze wszystkimi. Umiejętność zanika. Myślenia. Zrywania i suszenia pokrzyw. Porozkładałam. Ślimacze łebki ciekawe nowego środowiska wyruszyły badać terytorium. Wyłapałam, Adam wyniósł na trawkę. Listek po listku poprzekładałam. Poparzona wielokrotnie idę gotować krupnik.
Ugotowałam, zjedliśmy. Zapomniałam dodać groszek. Telefon. Awaryjnie do pracy na chwilkę. Za plac Konstytucji, na którym manifestacja opozycji. Ludzie protestują przeciwko tym, którzy chcą żeby było lepiej. By znowu było dobrze. Bo lepsze wrogiem dobrego. Miron Białoszewski pisał, że dobrze jak nie za dobrze. Tramwaje z prawa jadą objazdem z lewej. Ale też nie, bo jakiś wypadek albo coś i stoją. Piechotką przez tłum, szybko, jako jedyna z obowiązkiem w tłumie nic nie muszących, niespiesznie trwających w czasie i przestrzeni. Wróciłam. Grzmi. Zaraz kolejna praca i koniec dnia, posiekanego, rozproszonego zadzianego gęsto, choć niby nic.
Ślimaczy śluz podobno działa antybakteryjnie. Może niepotrzebnie wygnałam żyjątka? Może powinnam usadzić na ziemi w doniczkach. Ale na kaktusach czy paprotce?
u mnie slimaki - te bez skorupek wygladajace jak chodzace kupy zjadaja malwy, truskawki i ziola w ogrodku , wiec wynosze je i przerzucam przez plot do tych sasiadow , ktorych nie lubie - taka wiedzma ze mnie. buziaki !
OdpowiedzUsuńZanim wywalisz, zbierz śluz, podobno to im nie szkodzi ;)
Usuńhttp://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413866,wroclaw-badania-nad-antybakteryjnymi-wlasciwosciami-slimaczego-sluzu.html