czwartek, 30 października 2014
próba otwarta
Do teatru mnie zaniosło, jak zwykle, przez przypadek. Telefon, są bilety na próbę otwartą spektaklu w Teatrze Żydowskim, czy idę. No pewnie! Okazało się, że w małej sali dziki tłum, miejsca siedzące zajęte, ale nas jeszcze wpuścili, musieli, mieliśmy przecież bilety. Ale trzeba było stać w końcu sali. Rzutem na taśmę znalazły się jeszcze dla nas dwa krzesełka, ale z pozycji siedzącej tym bardziej nie było widać sceny. Próba była czytana, sztuka w obszernych fragmentach. Coś w rodzaju śmiesznych scenek, skeczy. Więc niezbyt liczyła się wizja, a fonia znakomita. Na początek kolejka do lekarza i coś co można nazwać licytacją schorzeń, chorzy wzajemnie się przekrzykują i prześcigają w wyolbrzymianiu swoich dolegliwości. Potem kilka sytuacji towarzyskich, świetny duet: Apsik i Czopek, trochę momentów śpiewanych. Najbardziej podobało mi się imię kobiece Szuszenbuchra ;) W sumie trochę śmiechu, kilka momentów, które się nieco dłużyły, ale mam nadzieję, że do premiery grudniowej wszystko zostanie dopracowane. Dopiero po powrocie do domu przeczytałam, że to sztuka "Królestwo Wszechwanny” izraelskiego dramaturga Hanocha Levina w reżyserii Pawła Paszty. Premiera 12 grudnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz