piątek, 28 czerwca 2013
"nie ma sensu czytać tyle"
"W pokoju pana Zdzisława półki z książkami. Przeglądanie ich, niby łakomie, a ze znudzeniem. Nie ma sensu czytać tyle. Im więcej się czyta, tym więcej się zapomina i myli. Zrastają się jedne rzeczy z drugimi i nawet przestaje się rozróżniać autorów. Zresztą na tym by mi nie zależało. Chodzi o to, że takie czytanie ubiernia bardzo i zatyka czas. Mnie do pisania nigdy nie było specjalnie potrzebne wielkie czytanie. Czytanie w przerwach między pisaniami. A tak to wpływało na mnie rozgadanie się z dobrymi partnerami. Puszczenie w ruch myślenia. Tak jakby od siebie. I od swoich bliskich. Myślę, że ja żyję bardziej tym, co jest koło mnie, i moimi bliskimi, którzy bardzo mi są pomocni w pisaniu. Tak jak inni czerpią z autorów książek".
Fragment pochodzi z "Tajnego dziennika" Mirona Białoszewskiego, z części drugiej "Nadawanie", pod datą 23 czerwca 1979 roku, str. 633, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.
*******
"Są książki, które mnie nie interesują tak jak kiedyś. Albo wręcz nudzą. To nie to, że brak cierpliwości w ogóle. Ale cierpliwość się przemieszcza. Taką cierpliwość można również nazwać wytrzymałością w miarę potrzeb".
Fragment pochodzi z "Tajnego dziennika" Mirona Białoszewskiego, z części drugiej "Nadawanie", pod datą 20 sierpnia 1979 roku, str. 650, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.
Kurczę, a ja wciąż nie potrafię się powstrzymać i wszystko niemalże wszystko, co mi w ręce wpada, niezależnie od jakości. Ale może to minie, z wiekiem.
OdpowiedzUsuńMarcinie, niech Ci nie mija, niech! Takie "nie mogę się powstrzymać" to potęga, pielęgnuj, chuchaj i dmuchaj :) Widocznie trzyma poziom, jakiś, skoro wciąga, nic nie dzieje się bez przyczyny. Trochę wypadłam na moment z mocy przyciągania słowa pisanego, ale już powracam w ten zakręty krąg, na szczęście, z dziką radością :D
Usuńzabrakło: "czytam".
OdpowiedzUsuń