wtorek, 18 czerwca 2013
"bo czytelników na jakiś sposób przecież się kocha"
"Teraz jeszcze zostaje nadzieja na przyszłość daleką, nieco po życiu. Co łączy się z wiarą (w siebie i odbiór). Bo mowa tu o pamięci, więc głównie o skutkach pisania. To też się łączy z miłością, bo czytelników na jakiś sposób przecież się kocha. Przynajmniej w czasie pisaniowo-czytaniowego kontaktu, który rozciąga się w czasie, i chodzi o to, żeby w jak najdłuższym czasie.
Tego, co później kiedyś po mnie - nie będę przeżywał. Ale przeżywam to trochę teraz. Jest to nieco analogiczne z przeżywaniem mimo odległości.
To tak wygląda z mojej strony. Czytelnika nie obchodzi (raczej), czy ja żyję, często o tym nie będzie wiedział. I to wtedy też mnie ożywi, czego nie będę czuł wtedy, ale mogę poodczuwać potencjalnie na zapas teraz, szczególnie przy pisaniu."
Fragment pochodzi z "Tajnego dziennika" Mirona Białoszewskiego, z "Listów do Eumenid", zapis z 5 maja 1983 roku, str. 903, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz