piątek, 1 marca 2013
kółeczko i do bramki
Nastało fajne pasmo zwycięstw i sukcesów "naszych" w sportach różnych, można kręcić nosem, że mało, ale ja nie kręcę, ja się cieszę! Dać kobicie kwiaty, a będzie się radowała, dać jej bombonierkę, to rozpłynie się w uśmiechach. A ja nie wiem, co ja jestem, kto ja jestem. Bo kiedy widzę, jak Waldemar Sobota w meczu ekstraklasy Śląska z Widzewem robi pod bramką kółeczko i zdobywa zwycięskiego gola, na 2:1, lepiej mi niż z tuzinem bombonierek (ile cukru, brr..) i jakimiś martwymi wiechciami. Nietypowa znaczy jestem. I Krysia Pałka zdobyła srebrny medal w biathlonie, który zaczęłam oglądać ze względu na duet komentatorski Tomasz Jaroński - Krzysztof Wyrzykowski. I Monika Hojnisz w tymże biathlonie zdobyła kolejno brąz, brąz, brąz i złoto. No i wczorajszy Kamil Stoch ze złotym medalem mistrzowskim. Wykrzyczałam mu to złoto dwa lata temu, kiedy wygrał konkurs w Pucharze Świata, falstart z mojej strony, ale jakaś prekognicja była ;) A i w turnieju tenisowym w Acapulco, na czerwono-brązowych kortach ziemnych, Łukasz Kubot doszedł (na razie?) do półfinału, co prawda w deblu z Hiszpanem Davidem Merrero, ale jednak. No i jak tu nie radować się z tych sukcesów?
I jeszcze rozśmieszająca drobnostka ze spisu wiadomości sportowych:
RAFAEL NADAL JEDNAK ZAGRA W USA
WENTA NADAL TRENEREM VIVE TARGÓW
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz