czwartek, 25 lutego 2010
piknik na skraju drogi
Tak sobie siedzę i czytam, ostatnio rosyjskie pisanie, i mam wrażenie, że to bardzo mądrzy ludzie, ci pisarze rosyjscy.
W głowie zabłysła iskra, potem kolejna i kolejna, podpaliła lont. Poszła! Jak wiadomo, taki zapalony lont wysadza na końcu, w moim przypadku kolejne pewniki, stereotypy, myśli, wyobrażenia, które przez dziestoletnie zasiedzenie wydają się po latach nabierać mocy prawnej.
Bracia Strugaccy, Arkadij i Borys - Piknik na skraju drogi, książka w oparciu o którą Andriej Tarkowski w 1979 roku zrobił Stalkera.
Lektura obowiązkowa, nie ma inaczej.
Do wielokrotnego użycia.
Zalecana dawka: minimum 1 przeczytanie na rok.
Bardzo dobra przekąska dla mózgu, smacznego.
I się zastanawiam, ile jeszcze dobra wszelakiego ukrytego w słowie pisanym stoi nieodkryte na moich półkach, na nie moich półkach, cichutko dopominając się o przeczytanie.
Przy okazji, Religia TV pokazuje od czasu do czasu filmy Tarkowskiego, na przykład w najbliższą sobotę i niedzielę Solaris, godzina 21.00.
piątek, 19 lutego 2010
cieszę się
Dziecię dziś wróciło ze szkoły, dostało michę, zjadło, oznajmiło, że idzie do kina, radośnie przeciągnęło się mrucząc "weekend" i zadało pytanie czy się cieszę. Bez wahania odparłam, że owszem. Dopytał, z czego konkretnie. Zaczęłam wymieniać przyczyny i ku wspólnemu zdziwieniu mówiłam bez tchu niemal ze dwie minuty :) Czego i Wam życzę!