poniedziałek, 5 listopada 2007
"Splatanie się okoliczności spowija nasze ciała"
No, to znowu ja piszę. Czytam kolejną świetną książkę, pełna podziwu dla siebie, skąd ja te świetne książki wykopuję ostatnio. Dodałam z boku po prawej stronie na dole taki kącik książkowy, jak kto ciekawy, może sobie do mojej podręcznej biblioteczki zazerknąć.
Cząstki elementarne, to właśnie to, co czytam. "Splatanie się okoliczności spowija nasze ciała". Nie znam jeszcze książek Michela Houellebecqa, podejrzewam, że na tej jednej się nie skończy :) Mutacje metafizyczne, tak, hm.
Wczoraj słuchałam śpiewu flamenco, na żywo. Śpiewał mój kolega, Polak. Uczy się od trzech lat. Chapeau bas... Jestem pod wielkim wrażeniem...
A teraz co insze - mam pojutrze urodzinki, ja, skorpionica, urodzona w rocznicę rewolucji październikowej. Zamierzam je obejść, chyba po raz, no, możenie pierwszy, ale jeden z pierwszych w życiu :). 18. urządzałam wieki temu...
I jeszcze jedno, znowu jestem swoją osobą w Poznaniu, zostanę tu przez kilka najbliższych dni... Tak, urodziny obchodzę właśnie tu, gdzie chciałam, życzenia się spełniają :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz