pozdrowienia z Krakowa, tak dla odmiany :)
Spotkało mnie coś niecodziennego. Odezwała się do mnie na Skypie młoda Chinka. Była bardzo zdziwiona, że w ogóle chcę z nią rozmawiać, skoro ona jest CHINKĄ! Hm, może naukę chińskiego czas zacząć ;) Niewiele rozumiem (tak, powiedzmy, NIEWIELE...) z tekstów umieszczonych na jej blogu, link obok, zapraszam na chińszczyznę. Ma na imię Li Jiangu. Niestety ona nie może wejść na mojego bloga, w jej kraju zagraniczne portale są w większości blokowane... Cieszmy się, że mieszkamy w wolnym kraju...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz