.

De omnibus dubitandum est. Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

kaleką matematyką obliczamy swoją wartość (Emily Dickinson)

niedziela, 27 lipca 2008

wygrałam w totolotka !!!


I strasznie się cieszę :)
I rozważam sobie na temat wygranych i przegranych w naszym życiu, kiedy wygrywamy? Jeśli mamy kasę, nieruchomości w postaci mieszkania/ń, domu/ów, działki/ek, pracę przynoszącą pewny stały dochód, czy może jeśli nam się poszczęści w kasynie czy grach liczbowych albo jakowymś teleturnieju? A może w zawodach sportowych, w zakładzie koleżeńskim? Kiedy wspinamy się po szczebelkach ku niebiesiech jako gwiazda na firmamencie sztuki, pseudosztuki, polityki? Czy jeśli mamy szczęśliwą rodzinę, kochającą się wzajemnie? Albo może kiedy mamy wolność i swobodę postępowania, kiedy jesteśmy nieskrępowani układami rodzinnymi czy zawodowymi, miejscem pobytu i możemy robić co nam tylko przyjdzie do głowy, bez zobowiązań wobec innych? Kiedy realizujemy wewnętrzny imperatyw bez oglądania się na "drobne życiowe pierdułki"?

Nie będę się silić na odpowiedzi na powyższe znaki zapytania, pozostawiam je zawieszone w próżni i udaję się na nieskrępowaną wędrówkę przed siebie, aż do wieczora...
Odbiorę i "przepuszczę" wygraną :)

Ciekawiście ile wygrałam? Trójkę, 16 PLN, ale za to pierwszy raz w życiu! Mała rzecz a cieszy :)
Nie ma to, jak potrafić się cieszyć z drobiazgów....... Doceniam błogosławieństwo takiej cechy, umiejętności, daru od losu?






chaczapuri - przed degustacją


I znów coś odkryłam, zapowiada się smakowicie, aczkolwiek degustacja dopiero przewidywana. Odkryłam kolejną knajpkę (po fińsku knajpka to kapakka :) z fajnym vege jedzonkiem. W menu dania o nazwach: chaczapuri, lawasz, aczma, większość z adżapsandałem, do tego szoti gratis. A wszystko w normalnych cenach w sieci restauracji Chaczapuri z daniami kuchni gruzińskiej. Sieć planuje ekspansję na większe miasta w kraju, póki co udanie zadebiutowała w Krakowie, jest już we Wrocku i planuje zagnieździć się w Wawie. Jak dla mnie - rewelacja. Smacznego :)




ORP Orzeł


  

Dziś, właśnie dziś, wyrusza z Gdyni wyprawa poszukiwawcza wraku Orła, który zatonął z nieznanych przyczyn na Morzu Północnym. Było to 68 lat temu... Wydaje się, że najbardziej prawdopodobną hipotezą pójścia okrętu podwodnego na dno jest wpłynięcie na pole minowe, załoga nie zdążyła nawet nadać sygnału SOS...

Wyprawa potrwa około trzech tygodni, czy się powiedzie? To byłoby wielkie wydarzenie, oby się udało.

Bieżące relacje przedstawia TVP Info. Natknęłam się wczoraj przypadkowo na tą stację i dowiedziałam o całej sprawie. Jakie piękne dopełnienie mojej niedawno rozpoczętej eksploracji tematu.

sobota, 26 lipca 2008

popiół czy diament



 


"Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
 Wokoło lecą szmaty zapalone;
 Gorejąc, nie wiesz, czy stawasz się wolny,
 Czy to co twoje, ma być zatracone?


 Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
 Co idzie w przepaść z burzą - czy zostanie
 Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
 Wiekuistego zwycięstwa zaranie!"


Cyprian Kamil Norwid, Za kulisami – fragment
motto do powieści Jerzego Andrzejewskiego "Popiół i diament"


długie - ok, ale aż tak? - z cyklu "podróże kształcą"


Udowadniam, że podróże, no, może nie dosłownie - kształcą, ale w jakiś tam sposób powiększają wiedzę o mniej lub bardziej ważnych sprawach. W trakcie wyjazdu na pewno dopada nas mnóstwo ciekawostek. 

Oto jedna z nich: w Walii znajduje się miasto o nazwie najdłuższej na świecie, brzmi ona:

Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch

co wymawia się z grubsza:

"Chlanweir puchlgłyn gochl gogerysz łyrn durbochl chlantej siljo go go goch"

a znaczy:

(The church of St. Mary in the hollow of white hazel trees near the rapid whirlpool by St. Tysilio's of the red cave)

Kościół Świętej Marii w Dziupli Białej Leszczyny Przy Wartkim Wirze Wodnym oraz Kościół Świętego Tysilio przy Czerwonej Jaskini.

Pozdrawiam z kraju i ze świata!

wtorek, 22 lipca 2008

śladami Estończyków...


W trakcie poszerzania mojej skromnej wiedzy tematycznej natknęłam się między innymi na interesującą stronę w całości poświęconą okrętowi ORP Orzeł
.

Z wielkim uśmiechem wypatrzyłam wątek poszukiwawczy dotyczący wysadzonych na brzeg dwóch Estończyków z konieczności zgarniętych z Tallina w czasie słynnej ucieczki. Ktoś dociekliwy wysłał maila do estońskich instytucji z zapytaniem, czy nie są znane przez przypadek ich losy. Ku mojemu i poszukiwacza zdziwieniu odpisali, a w zasadzie przekierowali do osób właściwych. Ciekawe jaki będzie finał.


                                      Orzeł to czy Sęp ?



podwodnaja łodka



Co zaprząta teraz mój umysł? Nie zgadniecie :)))
OKRĘTY PODWODNE. I to już od dłuższego czasu.

Obejrzałam pod rząd trzy filmy a teraz wzięłam się także za czytanie...

  

Obejrzane, to:

  • K-19 (K-19: The Widowmaker), reż. Kathryn Bigelow; Kanada, Niemcy, USA, Wielka Brytania 2002
  • Okręt (Das Boot), WERSJA REŻYSERSKA 200 min., reż. Wolfgang Petersen; RFN 1981
  • Orzeł, reż. Leonard Buczkowski; Polska 1958
 


Czytane/przeczytane, to:

  • Bogusław Wołoszański, Sensacje XX wieku: Najgłębsza tajemnica
  • Michael Gunton, Orzeł. Tajemnice okrętu podwodnego (powieść historyczna)
Temat gorrrąco polecam :)) Jest, ach, fascynujący... :)



piątek, 18 lipca 2008

priekrasno




pożyczone ze stronki www.migranci.pl

mądrości ludów



"Zabawne, jak mało ważna jest twoja praca, gdy prosisz o podwyżkę, a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości, gdy prosisz o urlop".


Zaczerpnięte z "mądrości ludowej" krążącej, jakże powszechnie, w biurowych mailach...



kilka kropel z oceanu jeszcze



 

Wiesław Wałkuski -  Paris-Texas




 

Michał Książek - Po deszczu




 

Franciszek Starowieyski - Samuel Zborowski




 

Wiesław Wałkuski - Król umiera




 

Andrzej Pągowski - Okręt




 

Jan Sawka - Kalambur




 

Franciszek Starowieyski - Letnicy




 

Andrzej Pągowski - Jezioro Bodeńskie

czwartek, 17 lipca 2008

takie fajne słowo - plakat



 

 

 

autor: Andrzej Pągowski


Nie, nie palę, ale i nie jest to kampania anty. Ja po prostu lubię plakat. Lubię wyrażanie poprzez obraz, wszelki obraz.

wtorek, 15 lipca 2008

UFOkopiec

Cztery miesiące temu niespodziewanie znalazłam się w Krakowie pod Kopcem Kościuszki. Właśnie dotarły do mnie zdjęcia. Teraz to sobie mogę tylko powspominać...



Zdjęcia by mój kolega Jacek.



poniedziałek, 14 lipca 2008

Youth Without Youth




Nazwiska? Voila! Mircea Eliade, Francis Ford Coppola, Tom Roth, Bruno Ganz, Matt Damon...



Co mnie do filmu przyciągnęło? Piorun. Tim. Mircea.



Piorun, uderza, często zabija, ale czasem zmienia. Kiedyś obejrzałam film "Zagadka Powdera" ("Powder"). Kiedyś obejrzałam film "Fenomen"("Phenomenon"). Teraz obejrzałam "Młodość stulatka" ("Youth Without Youth"). We wszystkich piorun razi człowieka powodując niesamowitą przemianę człowieka a to w geniusza, a to w esencję człowieczeństwa.




Mircea Eliade. Sacrum - profanum. Kamień filozoficzny. Transmutacja. Pożoga kosmiczna. Płodność kamieni.
Epi- Hiero- Krato- Onto- Teo- fania.
Magna mater. Symbol, róża.

Jak to możliwe, że studiując filozofię nie przeczytałam żadnej z książek Eliade? Ano.

Poszukiwanie prajęzyka, przedjęzyka, syntezy, początku, zarania, pierwszych komunikujących sylab, ojca i matki, boga dźwięku.

Tim Roth jako Novecento, 1900 - La Leggenda dell pianista sull'oceano - Człowiek Legenda, genialny pianista, dzięki Giuseppe Tornatore odkryłam aktora. Przez wielkość filmu do wielkości człowieka jako aktora. Przez wielkość filmu i aktora do potęgi muzyki, dźwięku.

W "Youth without Youth" muzyka nie odgrywała dominującej roli, dźwiękami niemuzycznymi ale jakże melodyjnymi były słowa wypowiadane w wielu istniejących i nieistniejących językach. Mnogość języków świata, wieża Babel...

środa, 2 lipca 2008

entliczek pentliczek....


Jutro rano rozstrzygnie się wstępnie bardzo ważna dla mnie sprawa, wóz albo przewóz, w tę albo we w tę. Nie mogę już nic w tej sprawie zrobić, nic już ode mnie nie zależy. Teraz muszę TYLKO CIERPLIWIE CZEKAĆ do jutra.
Trzymajcie za mnie i za powodzenie sprawy kciuki.